[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale tak już ze mnie ciekło, że zostawił.Powiedział, że za szybko mi krew zastyga, za bardzo byśmy się poobcierali.A że strasznie mnie gardło bolało, to tylko westchnął, że został mi już tylko jeden sprawny otwór.Ale na anala nie miałam ochoty.Powiedziałam, że może rączką.Na przykład na buzię.Powiedział, że ma dwie swoje ręce, że może do wieczora mi gardło przejdzie.Tyle tylko, że wreszcie z nim się nacałowałam.W łóżku jest cudowny, delikatny, przytulny, czasami tylko taki napalony, jak klient.I ma taki fajny języczek, i wargi takie rozluźnione, miękkie, takie jakie powinny być! Że aż całować się chce! No słodkie kochanie! Tylko mógłby więcej zarabiać.- Teraz jesteś dla niego taka pełna czułości, a przed chwilą żarliście się na śmierć! Jesteście porąbani!- No, a jak się z nim miałam nie pokłócić, skoro w niedzielę przed południem na chwilkę pojechał niby do syna, a potem zadzwonił do mnie, że już ze swoją eks i z nim zje obiadek! A ja już mięso rozmrożone miałam i do gotowania się brałam! No to poszłam z domu na miasto w pizdu i przestałam z nim gadać.On u siebie nie widział nic złego! A w moim wyjściu na miasto bez niego to widział! Wiesz, nawet mi powiedział, że zawsze, kiedy tylko zechce, będzie u niej obiadki jadał, że to przecież normalne.Jak go zapraszają, to nie będzie odmawiał.To ja mu, że od dziś też nie odmówię żadnemu klientowi.A mnie często do knajpy na obiad zapraszają! I jeszcze mi za to płacą! On uważa, że to OK, żeby on jadał z eks i ja żebym na niego czekała.Jeszcze powiedział, że ja to zwykła aferzystka jestem! Niech się pierdoli!- Wkurzył się o to wyjście na miasto? Przecież łaziliście razem po burdelach, to co gorszego może cię na dyskotece spotkać?- Może lepszego! A on jest zazdrosny, jak go przy tym nie ma! Wkurzył się, bo najebana wróciłam i po północy.Łaził wtedy prawie do rana po mieszkaniu, wzdychał, fajki palił, a ja nie ustępowałam i do niego ani słowa.Raz coś mruknął, że głupia jestem, że niczego nie rozumiem.Wiesz: ja jego mam rozumieć, a on mnie wcale, nie? To jest układ partnerski, tak? A rano, jak był już na służbie, to napisał SMS, żebym go spakowała, to się wyprowadzi.A co ja? Jakaś jego służąca jestem? Sam się nawet spakować nie może? Odpisałam, żeby sam się pakował, że to musi być jego decyzja.Przyjechał wieczorem, nawet nie zaczął się pakować, nie zdjął munduru i tylko rozkładał jakieś swoje papiery po szafkach.Dziwny on jakiś jest, nie? Wiesz, wtedy na noc, to po prostu odwrócił się do mnie dupą, a ja nawet nie mogłam się do niego przytulić.I sama się musiałam po cipce drażnić!- Jesteś z nim tylko dla tego seksu?- No coś ty, oczywiście że nie.Seks jest super, ale też świetnie mi się z nim bawi, śmieje, całuje.Jest fajnym kumplem, przyjacielem, uwielbiam z nim gadać, słuchać jego opowieści, tulić się z nim.Ale mam dosyć ciągłego nawracania go, tłumaczenia i uczenia!- Jesteś z nim szczęśliwa?- Najczęściej tak.A jak akurat nie jestem szczęśliwa, to wtedy mam nadzieję, że go wreszcie kiedyś wyedukuję, że w końcu on się ugnie, zmieni wcześniej czy później! Mam z nim wielkie szczęście, tylko wiem, że on to często psuje.A pamięć o wszystkich pięknych z nim spędzonych chwilach, podtrzymuje mnie na duchu i nie pozwala być nieszczęśliwą.No i zawsze mam nadzieję, że to szczęście w końcu naprawi się na dobre.Chyba nie potrafię myśleć o swoim przyszłym życiu i nie widzieć go w nim, wiesz?- Ale po dzisiejszym to chyba na dłużej już będzie lepiej, nie?- Mam nadzieję.Wczoraj mnie zerżnął, a dzisiaj nie mógł, to jak wychodził, to mi tylko powiedział „cześć”.Tyle sobie właśnie pogadaliśmy.Dobrze, że też przyszłaś wcześniej, to mam z kim parę słów zamienić.Wiesz, tak sobie myślę, że przecież ja to taka strasznie fajna laska jestem, nie? Mogłabym sobie znaleźć każdego, nie zwykłego glinę.A tu ciągle tylko on siedzi mi w głowie [ Pobierz całość w formacie PDF ]