[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Większość pytań, które jej zadawał przez ostatniepół godziny, sprawiała, że czuła się jak idiotka, ale na szczęście on najwyraźniej tak nie myślał.Pytaniom towarzyszył szelest papieru - Lachlain przerzucał magazyny, które dostał od portiera.Emma widziała, jakprzelatuje wzrokiem strony, i zdała sobie sprawę, że on to wszystko czyta, i to bardzo szybko, ponieważ co jakiś czaszadawał jej pytania.Najwyraźniej nie radził sobie ze skrótami, i chociaż zdołała jakoś rozszyfrować, co oznacza NASA,DEA i PDA, miała problemy z MP3.Kiedy już przeczytał magazyny od deski do deski, wziął się za instrukcję obsługi samochodu i znowu pojawiły siępytania.Tak jakby potrafiła mu powiedzieć, co to znaczy „przekładnia".Czuła, że Lachlain uczy się bardzo szybko i jest niesamowicie inteligentny.Jego pytania wskazywały na to, że potrafisam wydedukować pewne rzeczy z tego, co przeczytał.Nie sądziła, że takie tempo nauki jest w ogóle możliwe.Poskończeniu lektury instrukcji zajął się obowiązującymi we Francji przepisami ruchu drogowego, które właścicielwypożyczalni umieścił w wozie, ale po chwili je odrzucił.- Niektóre rzeczy się nie zmieniają - powiedział, widząc jej pytające spojrzenie.- Kiedy stoisz na pochyłości, musiszzaciągnąć ręczny hamulec, niezależnie od tego, czy to kareta, czy samochód.Denerwowała ją jego arogancja i łatwość, z jaką przyjmował rzeczy, które powinny były go zadziwiać.Gdyby onazobaczyła po raz pierwszy samochód dopiero jako dorosła osoba, byłaby przerażona.Ale nie Lachlain.On był nawetzadowolony z jazdy.Swobodnie rozwalił się na miękkim siedzeniu, łatwo radził sobie z klimatyzacją i elektryczniepodnoszonymi szybami.Bawił się niemiecką technologią jak dziecko.Jeżeli tak długo przebywał w zamknięciu, jakmówił, dlaczego tak świetnie sobie radził z rzeczywistością?Podejrzewała, że nic nie jest w stanie wstrząsnąć jego niebywałą arogancją.W pewnej chwili udało mu się zlokalizowaćguzik otwierający dach i zaczął się nim bawić.Otwarte.zamknięte.Otwarte.zamknięte.Otwarte.Im bliżej było świtu, tym bardziej Emma była spięta.Do tej pory zawsze była taka ostrożna.Tak naprawdę ta wyprawado Europy była jej pierwszą samodzielną wycieczką, a pozwolono jej na to tylko dlatego, że ciotki zadbały o jejbezpieczeństwo.A jednak mimo tego Emma dopuściła do niedoboru krwi, dała się porwać i wciągnąć do świata, w którymnic nie chroniło jej przed słońcem oprócz samochodowej blachy.A w dodatku jechała w nieznane.Ale i tak jazda z tym mężczyzną wydawała się jej najlepszym wyjściem z sytuacji.W hotelu coś na nią czyhało, możewampiry.Kiedy tylko wsiedli do samochodu, pomyślała, że powie mu, że jej życie może być w niebezpieczeństwie.Ale po-wstrzymała się z dwóch powodów.Po pierwsze, nie wiedziała, jak to zniesie, jeżeli on tylko wzruszy ramionami, jakby48chciał powiedzieć: „A co mnie to obchodzi?".Po drugie zaś, musiałaby mu wyjaśnić, kim tak naprawdę jest, a tego niechciała.Walkirie bowiem były wrogami wilkołaków - i Emma zostałaby przeklęta, gdyby dała się wykorzystać przeciwkoswojej rodzinie.Na szczęście chyba mu nie zdradziła podczas rozmowy z Reginą swojej słabości spowodowanej brakiemkrwi.Mogła sobie wyobrazić, jak mówi, zacierając ręce: „Znajdę ci trochę krwi zaraz po kąpieli!".Jakoś wytrzyma te trzydni podróży do Szkocji.Z pewnością.Na chwilę przymknęła oczy.Ale ten głód.Nigdy nie kusiło jej, żeby napić się krwi żywej osoby.Ale teraz, kiedy niemiała żadnej alternatywy, nawet Lachlain wydawał jej się apetyczny.Doskonale wiedziała, w które miejsce szyi powinnawbić zęby.Przytrzymałaby go nieruchomo szponami i lekko odchyliła jego głowę.- Dobrze prowadzisz.Drgnęła, zaskoczona.Czyżby zauważył, jak nieświadomie przeciąga językiem po kłach? A potem zmarszczyła brwi,kiedy dotarły do niej jego słowa.- Hmmm, a skąd ty niby możesz o tym wiedzieć?- Wydajesz się być pewna siebie.Tak bardzo, że odrywasz wzrok od jezdni.Trafiony.- Jeśli chcesz wiedzieć, wcale nie jestem dobrym kierowcą.- Jej przyjaciele narzekali, że zbyt wolno podejmuje decyzjei boi się wyprzedzać, nawet jeżeli samochód przed nią ledwie się toczy.- A więc skoro nie jesteś dobrym kierowcą, co tak naprawdę potrafisz robić dobrze?Zapatrzyła się na drogę w milczeniu, zastanawiając się nad odpowiedzią.Lubiła śpiewać, ale w porównaniu z syrenamimiała beznadziejny głos.Grała na pianinie, ale dwunastopalczaste demony potrafiły to lepiej robić.- Okłamałabym cię, gdybym powiedziała, że jestem w czymkolwiek szczególnie dobra - powiedziała w końcu szczerze.- A ty nie potrafisz kłamać.- Nie, nie potrafię.- Nienawidziła tego, że wampiry zatrzymały się na takim etapie rozwoju, że nie mogły kłamać bezbólu.Ludzie potrafili.I tylko lekko się czerwienili, czując się trochę nieswojo.Jechali przez jakiś czas w ciszy, a mężczyzna bawił się mechanizmem otwierającym i zamykającym dach samochodu.Potem wyjął jakieś karteczki z kieszeni kurtki.- Kto to jest Regina? I Lucia? I Mx? Spojrzała na niego z otwartymi ustami.- Zabrałeś moje prywatne wiadomości z recepcji hotelu?- Tak samo jak ubranie z pralni chemicznej - odparł znudzonym głosem.49- Oczywiście, że to zrobiłeś - powiedziała ostrym tonem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]