[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Twarz pokazywana światu.Na tej zaś widnieje obraz prawdziwego serca Ubaru, szklanego miasta kolumn.— Dotknęła wizerunku pałacu.— Jego szczegółowość zdumiewa, są tam nawet posągi z piaskowca strzegące wejścia.Na tym obrazie sąjednak oba posągi.— Bo jeden został wykorzystany jako schowek dla pierwszego klucza — powiedział Omaha, który poszedł za nimi.Safia zgodziła się z nim skinieniem głowy.— Te wizerunki najwyraźniej zostały wykonane przed zniszczeniem.ZauwaŜcie jednak, czego brakuje.Nie ma Ŝelaznej kuli.Nie ma szklanej dłoni.W centrum obrazu stoi królowa Ubaru.W miejscu waŜnym i znaczącym.„X" oznacza skarb, jeśli moŜna tak powiedzieć.— Co masz na myśli? — zapytała Cassandra.Safia musiała stłumić szyderstwo.Jej wysiłki, by uratować przyjaciół i Arabię przyniosą równieŜ ratunek Cassandrze.Ciągnęła więc, nie patrząc jej w oczy:— W przeszłości symetria była niezmiernie istotna.Równowaga we wszystkim.Nowy obiekt umieszczono w miejscu, które odpowiada miejscu królowej na obrazie.Miejsce centralne.Musi być waŜne.Omaha odwrócił się i patrzył na Ŝelazną sferę przez otwór wejścia.— Nawet sposób ułoŜenia dłoni.Jeśli wyprostujesz przegub, spuścisz sferę do jeziora.Safia stanęła twarzą do wszystkich.— To ostatni klucz królowej.Ostateczne zabezpieczenie.Bomba zostawiona, by zniszczyć jezioro, jeśli zajdzie taka potrzeba.— Jak moŜesz być tego pewna? — zdziwił się Painter.— A co nam szkodzi spróbować? — skontrował Omaha.— Albo zadziała, albo nie.Coral podeszła do wejścia.— Jeśli mamy tego uŜyć, to trzeba się pospieszyć.Safia i pozostali stłoczyli się przy wejściu., W centrum jaskini jarzący się stoŜek chmury wirował i drgał.; Pod nim jezioro antymaterii zaczęło się kręcić, odpowiednio do wiru u sklepienia.AQ1— Co robimy najpierw? — zapytał Painter.— Muszę połoŜyć ręce na sferze — powiedziała Safia.— Aktywować ją, jak inne klucze.— No to kulnijmy tę piłkę — rzekł Omaha.19.35Omaha stał na piaskowej ścieŜce za dziedzińcem.W minutę zamieciono piasek tak, Ŝeby sięgał kuli w obejmie.Safia stała przed dwunastometrowej średnicy globusem z czerwonego Ŝelaza.Nad nią szalało niebo.ZbliŜyła się do sfery.Potarła dłonie i między szklanymi palcami rzeźby sięgnęła do kuli.Omaha widział, jak wzdrygnęły się jej ramiona, zabolała rana po kuli.Chciał pospieszyć ku niej, odciągnąć ją, ale ona zagryzła dolną wargę i połoŜyła na kuli obie dłonie.Kiedy skóra dotknęła metalu, po powierzchni Ŝelaza przemknęła trzaskająca błękitna iskra.Safia odskoczyła z ostrym krzykiem.Omaha złapał ją w ramiona i pomógł stanąć na piasku.— Dzięki.— Jasne, mała.— Obejmując ją jednym ramieniem, pomógł jej wrócić do pałacu.Opierała się o niego.Dobrze się z tym czuła.— Ten granat jest nastawiony na dwie minuty — powiedział Painter.— Schowajcie się.—Umieścił u podstawy rzeźby ładunek, by uwolnić kulę.Grawitacja miała zrobić resztę.Od pałacu wiodła aleja prosto do jeziora.Celowo —pomyślała Safia.Uwolniona kula miała potoczyć się do jeziora własnym napędem.Omaha pomógł Safii wejść do głównej komnaty.Za nimi pojawił się oślepiająco jasny błysk, wypalając ich cienie na przeciwległej ścianie komnaty.Omaha zachłysnął się w obawie, Ŝe to granat.Szarpnął Safię na bok, ale wybuch nie nastąpił.— To jedno z wyładowań elektrostatycznych — wyjaśniłaCoral, przecierając oczy.— Uderzył w sferę.Safia i Omaha odwrócili się.Powierzchnia Ŝelaza migotała błękitną energią.Patrzyli, jak szklana rzeźba powoli topnieje i chwieje się.Niewi-' 484dzialna ręka upuściła sferę na dziedziniec, a ta podskoczyła i poturlała się ku zwieńczonemu łukiem wejściu.Minęła je i potoczyła się dalej.Coral westchnęła:— Piękne.Omaha w Ŝyciu nie słyszał tyle szacunku w jednym słowie.Skinął głową.— Ta królowa byłaby świetnym graczem w kręgle.a— Padnij! — krzyknął Painter.Wybuch był ogłuszający.Z dziedzińca do komnaty sypało się szkło.To wybuchł granat Paintera.Kiedy umilkło echo, Omaha spojrzał mu w oczy.— Dobra robota.— Poklepał Paintera po ramieniu.— Dobra robota.— Nadal się toczy! — krzyknął z góry Danny.Wszyscy pospieszyli po schodach na górny balkon [ Pobierz całość w formacie PDF ]