[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie każdy niewolnik lubił kastrację – kładł się więc bez wigoru.Lecz gwałt nie wchodził w rachubę, gwałt nie byłby dobrym wyjściem z patowej sytuacji dla chuci Karola n.„Kokietka" – myślał w czasie wieczornych herbatek Karol II – postępuje tak jak Jean Seymur, której bracia radzili: «Rozpal króla do białości, pierś daj potrzymać, a niżej pasa ani, ani».Rozpal i uciekaj, czyż nie jest to skuteczna droga do małżeństwa, co udowodnił Henryk VIII, żeniąc się z Jean Seymur.Luiza Keroualle zapewne przyswoiła te metody kokietek, lecz nawet piersi potrzymać królowi nie dawała tak długo, dopóki nie odstawi wszystkich trzech kochanek.Z Barbarą Palmer rozmowa była krótka, wysłał ją do Francji z takim błogosławieństwem na drogę: „Tam możesz, w Wersalu, łajdaczyć się z kim popadło, a Anglia – kraj cnoty i tu dla pięciorga twych bastardów nie wiadomo z kim spłodzonych miejsca nie ma".Na próżno Barbara Palmer w otoczeniu pięciorga bastardów, czepiających się jej spódnicy, z rozpuszczoną lwią grzywą wspaniałych rudych włosów o li-, tość króla błagała.„Bóg z tobą" – powiedział jej na odchodnym.Trudniej było mu rozstać się z Nelly Gwynn i Molly Dewis.Nelly była kobietą niskiego stanu – z matki prostytutki – i wychowaną na londyńskich śmietnikach.Tylko dzięki niezwykłemu sprytowi, piękności, że-124laznej sile woli i ogromnej bezczelności udało się jej tak wysoko wznieść i stać się faworytą króla.Manier światowej damy nie miała, często w swoje słownictwo wtrącała mnóstwo kolokwialnych i niecenzuralnych słów,posia-iała cięty dowcip, bawiła króla celnymi powiedzonkami, wesołymusposobieniem i lekkością charakteru.Podczas jednej z rewolucji,nieważne jakiej, Anglia miała ich du-lo, naród zaczął rzucać w jej karetękamienie.Nelly wysunęła się z okna i radośnie zakrzyczała: „Ludzie, czy3szaleliście? Nie poznajecie? Przecież to ja, Nelly Gwynn, tańlewskakurwa".Lud wyczuł w niej bratnią duszę i zamiast kamieniami, obsypałkwiatami.Gdy urodziła trzeciego syna królowi, a ten nie chciał ichzalegalizować, wsadziła całą trójkę do karety, przywiozła na królewskiiwór, weszła do pokoju króla i oznajmiła: „Wasza Królewska Mość,przywiozłam wam wasze kurwiątka".„Jak mówisz o moich dzieciach?" – oburzył się król.Nelly ripostowała: „Chcecie inaczej? To nadajcie im tytuły hrabiów".Królmusiał podporządkować się jej żądaniu.Ciągle rywalizowała ze swoją koleżanką, trzeciorzędną aktoreczką MollyDewis, która wsławiła się tym, że pierwsza wprowadziła na scenę tańce zesprośnymi ruchami.Kręciła tyłkiem i przodkiem tak artystycznie inieprzystojnie, że oczarowała króla i ten pozwolił jej urodzić swego syna.Pewnego razu, gdy król na nocną randkę wybrał nie Nelly Gwynn, a MollyDewis, zazdrosna koleżanka nasypała jej do kawy (napój ten stawał sięmodny w Anglii) końską dawkę proszku na rozwolnienie, czym całkowiciezepsuła królowi wieczór.Gdzież tu do miłosnych podbojów, jeślikochanka ciągle pierdzi i do ubikacji lata.Niebezpieczeństwo, które zawisło jak miecz Damo-klesa nad NellyGwynn i Molly Dewis w osobie Luizy125Keroualle, zmusiło rywalki do zjednoczenia się.Zaczęły paskudzić.A towywieszą na drzwiach sypialni Luizy Keroualle, która już zgodziła sięzostać kochanką Karola II, sprośne wierszyki, a to naplują jej do talerza, oczym ta nie wiedziała, zdziwiona, iż rywalki ciągle pytają jak smakujezupa i chichoczą przy tym.Pewnego razu król bardzo pogniewał się na swoje faworyty, gdy znalazł nadrzwiach swej sypialni, gdzie wtedy przebywał z Luizą Keroualle, taki otowierszyk:Tu leży ze swym gachem Francuzka, Której śmierdzi pod pachą,Kurwiątko w łonie już nosi, A wciąż o dupczenie króla prosi.Oto, w jakich niezwykłych okolicznościach Karol II dowiedział się o ciążyswej kochanki.Wkrótce istotnie Luiza Keroualle urodziła królowi syna ido jej szpiegowskiej misji przybyło obowiązków matki.Naturalnie, królbył bardzo zadowolony, przecież to już piętnaste jego nieślubne dziecko.Lecz ambitną matkę nie urządzała rola kochanki, zachciało jej się zostaćkrólową angielską i z niesłabnącą uwagą i nadzieją śledziła przebiegchoroby Katarzyny Braganzy, której zdrowie w ostatnim okresie uległoznacznemu pogorszeniu i lekarze nie dawali nadziei na przeżycie roku.Luiza Keroualle, nie zapominając o swym podstawowym zadaniu –szpiegowaniu króla, zaczęła ze zdwojoną energią nawracać Karola II,protestanta, na „prawdziwą" katolicką religię.Co prawda szło jej totrudno: król nie chce słyszeć o zmianie wyznania.Docinki Nelly Gwynn nie ustają.Nie wiadomo skąd dowiedziała się oszpiegowskiej działalności Luizy i żartowała na salonach: „Ta zezowatapłacząca iwa (miała126:dno oko zezowate i ciągle wilgotne) jeśli nie płacze, to zpieguje dlaFrancji".Kilka razy Luiza ustawiała w szyli szyderczą Nelly Gwynn, z którą nie wiadomo dlacze-;okról nie mógł się rozstać – może ją kochał? – wymów-i robiła grzecznym tonem, jak przystało na damę z kla-ą, i ani razu nie poniżyła się do krzyku.Za to Nelly krzy-zała, gestykulowała, używała niecenzuralnych wyra-ów, a w kulminacyjnym momencie odwracała się tyłem o Luizy, zadzierała spódnicę, pokazywała goły tyłek mówiła: „Pocałuj mnie w dupę".Karol II zmęczył się, godząc kłótnie kochanek, lecz rację zawsze przyznawał Luizie Keroualle, która zachowywała się z godno-:ią i nikt w królewskim pałacu nigdy nie słyszał jej pod-iesionego głosu, czy też krzyku, aż nagle… Rewolucja i królewskim pałacu! To Luiza Keroualle, odrzuciwszy onwenanse, krzyczy i klnie, na czym świat stoi, niewy-rednym słownictwem londyńskiego furmana łaje króla, uiza jest zarażona syfilisem, a zaraził ją nikt inny, jak llko Karol II.Ten chodzi markotny, oczy do ziemi opu-siwszy, ze wstydu miejsca sobie nie znajduje i czując woja winę, co chwila wsuwa jej na palce drogie pierś-ienie, które lecą w kąt, rzucone w złości, a Luiza czerwona, okiem zezuje jeszcze bardziej, a pod nim z ner-rów rozlała się sina plama, jakby ktoś przyłożył jej ułakiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]