[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po powrocie Himmler powiedział mi, co zamierza uczynić, gdy przejmie władzę w Niemczech i poprosił, abym się zastanowił nad nazwą dla drugiej alternatywnej partii, której utworzenie mu zasu­gerowałem.Zaproponowałem nazwę Niemiecka Partia Jedno­ści.Po ogólnikowej wzmiance o możliwości usunięcia Hitlera od dalił mnie (było już prawie wpół do piątej), a sam położył się spać.Następnego dnia rano, w niedzielę 22 kwietnia, okazało się, że sytuacja wojskowa tak bardzo się w nocy pogorszyła, że Hitler rozkazał czterem dywizjom Waffen SS pod dowództwem Obergruppenführera Steinera przeprowadzić samobójczy atak na Ro­sjan[113].Himmler był przekonany, że wydanie tego rozkazu było konieczne, chociaż zarówno ja, jak i jego adiutant uważaliśmy, że oznacza to tylko niepotrzebny rozlew krwi.Po śniadaniu przyszedł Obergruppenführer Berger.Miał pojechać z nami do Hohenlychen, a Wustrow miano ewakuować, gdyż znalazło się w bezpośrednim zagrożeniu operacyjnym.Omawialiśmy sprawę Vanamanna, amerykańskiego generała lotnictwa, byłego attache wojskowego w Berlinie, a obecnie jeńca wojennego.Berger i ja zaproponowaliśmy, aby Vanamanna, wraz z jeszcze innym pułkownikiem lotnictwa USA, wywieźć ukradkiem z Niemiec i przerzucić drogą lotniczą przez Szwajcarię do Stanów Zjednoczonych celem nawiązania kontaktów z Rooseveltem.Vanamann miał się starać o lepsze zaopatrzenie dla amerykańskich jeńców wojennych, a jednocześnie poinformować Roosevelta o pragnieniu Himmlera zawarcia pokoju z mocarstwami zachodni mi.Zaplanowałem to wszystko już dawno, mając także na oku zwolnienie pewnej ilości wybitnych brytyjskich jeńców wojennych, tak, aby mogli oni działać na rzecz pojednania Anglii z Niemcami.Hitler i Himmler jednakże sprzeciwili się temu stanowczo.Odbyłem w tej sprawie długie rozmowy z Vanamannem i osiąg nęliśmy pełne porozumienie.Ponieważ Himmler odmówił wyra­żenia zgody na zwolnienie Vanamanna, ułatwiłem mu przy pomo­cy swoich przyjaciół w Szwajcarii i przy współpracy attache woj­skowego Stanów Zjednoczonych w Bernie, generała Legga, nielegalne przejście granicy.Zrobiłem to na własną odpowiedzialność.Ponieważ nie miałem od nich żadnych wiadomości, poprosiłem Bergera, aby się zajął tą sprawą.Tymczasem Himmler wyraził zgo­dę na mój plan.Około południa musieliśmy w pośpiechu opuścić Wustrow, gdyż doniesiono nam o obecności radzieckich zagonów pancernych w pobliżu Oranienburga, a także w okolicach Löwenburga i Kremmen.Udaliśmy się na północ w kierunku Meklemburgii, a następnie skierowaliśmy się na wschód, aby dotrzeć do Hohenlychen.Przez po­nad półtorej godziny mijaliśmy kolumny Wehrmachtu, artylerii i czołgów, nieustannie atakowanych z powietrza przez nisko le­cące bombowce i myśliwce.W końcu dotarliśmy do Hohenlychen.Po spóźnionym obiedzie Himmler rzekł: Zaczynam wierzyć, że ma pan rację, Schellenberg.Muszę podjąć akcję.Co mi pan radzi?Wyjaśniłem, że sprawy posunęły się za daleko.Nie należało spodziewać się wiele po misji Vanamanna, za to jeszcze istniała możliwość szczerego przedyskutowania całej sytuacji z hra­bią Bernadotte (bez wiedzy Himmlera poinformowałem już hra­biego wyczerpująco o prawdziwej sytuacji w Niemczech).Nie wie­działem, czy uda mi się złapać hrabiego w Danii, ale mógł się on jeszcze znajdować w Lubece.Himmler polecił, abym natychmiast udał się do Lubeki.Był obecnie gotów poprosić hrabiego oficjalnie i w swoim imieniu o przekazanie deklaracji o kapitulacji mocar­stwom zachodnim.Przygotowałem się od razu do wyjazdu i wyruszyłem do Lubeki o wpół do piątej po południu, ale z powodu ataków lotniczych i zablokowanych szos przyjechałem tam dopiero późnym wieczo­rem.Ustaliłem, że hrabia Bernadotte znajduje się w Apenrade w Danii i mimo ogromnych trudności udało mi się połączyć z nim telefonicznie.Poprosiłem, aby przyjął mnie nazajutrz we Flensburgu.Zgodził się na spotkanie 23 kwietnia o trzeciej w szwedzkim konsulacie we Flensburgu.Tymczasem nadszedł ranek.Przez trzy godziny wypoczywałem, a potem zadzwoniłem do Himmlera, by go poinfor­mować o planowanym spotkaniu z Bernadottem, po czym pojecha­łem do Flensburga.Przybyłem na miejsce o pierwszej.Przyjął mnie szwedzki attache Chiron, który zaprosił mnie na obiad ze szwedzkim konsulem Petersenem.Bernadotte przybył o trzeciej.Po omówieniu sytuacji ogólnej i przekazaniu intencji Himmlera hrabia powiedział, iż nie sądzi, aby trzeba było jechać do Lubeki na spotkanie z Himmlerem.Naj­lepszym rozwiązaniem będzie, jak Himmler sformułuje swoje pro­pozycje w piśmie skierowanym do.generała Eisenhowera, a dono­szącym o bezwarunkowej kapitulacji Niemiec wobec mocarstw zachodnich.Ponieważ sądziłem, że dopóki Hitler żyje, będzie to niemożliwe do przeprowadzenia, poprosiłem hrabiego, aby się jed nak udał ze mną do Lubeki na spotkanie z Himmlerem.Po go­dzinnej rozmowie hrabia zgodził się to uczynić.Z Flensburga zadzwoniłem do specjalnego pociągu Himmlera z prośbą, aby Reichsführer przyjechał do Lubeki.Telefon odebrał Brandt, który oświadczył, że Himmlera nie ma w tej chwili w po ciągu, obiecując, że wkrótce do mnie zadzwoni.Na szczęście mimo trudnej sytuacji w kraju telefony działały doskonale.O szóstej go­dzinie Brandt zatelefonował z informacją, że Himmler jest gotów przyjąć hrabiego w Lubece o dziesiątej wieczorem, a także, że życzy sobie, abym był obecny na tym spotkaniu.Po szybkim posiłku wyruszyliśmy z hrabią do Lubeki; przy­byliśmy do konsulatu szwedzkiego o dziesiątej.Udałem się do na­szego biura mieszczącego się chwilowo w hotelu „Danziger HoF i połączyłem się z biurem generała Wuenneberga, gdzie Himmler miał się zatrzymać.O dziesiątej spotkałem się z Himmlerem i prze­kazałem mu zasadnicze ustalenia mojej rozmowy z hrabią, starając się wzmocnić jego decyzję ogłoszenia kapitulacji.Przez chwi lę Himmler jeszcze się wahał, wreszcie jednak zgodził się to uczynić.A więc dobrze, pojedziemy do hrabiego o jedenastej — rzekł.Niech pan mi załatwi to spotkanie.O jedenastej pojechałem z nim do konsulatu szwedzkiego, gdzie spotkanie z hrabią odbyło się przy blasku świec, gdyż elektryczność wysiadła [ Pobierz całość w formacie PDF ]