[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie ma podstaw do kwestionowania którejkolwiek z tych pozornie sprzecznych informacji.Wyraźna zbieżność z rozdziałami 205-207 edyktu Rotariego pozwala przyjąć, że mamy rzeczywiście do czynienia z nierównością wśród litów.Nie zapominajmy, że w pierwszym okresie po akcie wyzwolenia lit (ald) nie miał jeszcze własnej wspólnoty krewniaczej, która mogła mu dać oparcie i chronić jego prawa.Jego pozycja społeczna była więc de facto, a zapewne i de iure słabsza niż po upływie jednego lub paru pokoleń.O promowaniu niewolnika do kondycji lita przez akt wyzwolenia wspomina mimochodem także Pakt Alemanów (II, 48).Za przywłaszczenie sobie okrwawionej odzieży zabitego człowieka płaciło się 40 solidów, jeżeli nieboszczyk był wolny, 13 i 1/3 solida, jeśli był „litem wyzwolonym w kościele lub w obecności wojowników z rodu [pana]” (si litus fuerit in ecclesia aut in heris generationis dimissus) i 12 solidów, jeżeli był niewolnikiem.Wskazanie na akt wyzwolenia dokonany w kościele lub na spotkaniu spokrewnionych ze sobą nawzajem (i bez wątpienia także z panem) wojowników sytuuje owego lita poniżej rodowitych wolnych, ale wyżej od niewolników.Clausdieter Schott zastanawiał się, czy wszyscy alemańscy litowie rekrutowali się z takich wyzwoleńców[27].Może trzeba postawić pytanie bardziej generalne: czy litowie w krajach na północ od Alp byli, podobnie jak longobardzcy aldiowie, najniższą kategorią wyzwoleńców?Za twierdzącą odpowiedzią przemawiają, oprócz przytoczonych już wzmianek prawa ripuarskiego i Paktu Alemanów, dwa istotne argumenty.Pierwszy opiera się na zestawieniu informacji Nitharda i Rudolfa z Fuldy o uwarstwieniu społeczeństwa saskiego.Świetnie poinformowany Nithard zapisał niemal na gorąco wiadomości o saskim powstaniu Stellinga w 841-842 r.i dla objaśnienia społecznego podłoża wydarzeń dodał, że „cały lud Sasów dzieli się na trzy stany (que gens omnis in tribus ordinibus divisa consistit): są bowiem wśród nich ci, którzy w ich języku nazywają się edhilingi, są frilingi i są lazzi, co tłumaczy się na łacinę jako nobiles, ingenuiles i serviles”.Nithard pominął niewolników, gdyż nie uważał ich za część ludu Sasów.Inaczej rzecz ujmował Rudolf z Fuldy, ale i sam jego tekst miał inny charakter.Na wstępie hagiograficznego utworu Translatio sancti Alexandri umieścił on uczoną charakterystykę Sasów przed chrystianizacją i zapisał m.in., że „ów lud dzieli się na cztery kategorie, mianowicie na szlachtę, wolnych, wyzwoleńców oraz niewolników” (quatuor igitur differentiis gens illa consistit, nobilium scilicet et liberorum, libertorum atque servorum)[28].R.M.Last oraz E.J.Goldberg zauważyli, że lazzi, czyli litowie, zajmują w obrazie społeczeństwa saskiego u Nitharda dokładnie to samo miejsce, na którym u Rudolfa z Fuldy figurują wyzwoleńcy[29].Wniosek, że mamy do czynienia z dwoma różnymi określeniami tej samej grupy społecznej, nosi znamiona prawdopodobieństwa, chociaż odmienne funkcje literackie obu źródeł nakazują ostrożność.Rudolf znał Germanię Tacyta i umieścił kilka jej fragmentów we wstępnej części Translatio.Naszkicowany przez Rudolfa podział społeczeństwa saskiego na cztery kategorie nie jest wprawdzie cytatem z Germanii, ale Tacyt rzeczywiście posługiwał się tam wielokrotnie terminami nobiles, liberi, liberti i servi.Nie da się więc całkiem wykluczyć, że wzmianka Rudolfa ouwarstwieniu społeczeństwa saskiego jest bezwartościową z naszego punktu widzenia reminiscencją z lektury Tacyta.Nie bardzo w to wierzę, ale tam, gdzie w grę wchodzi wiara lub niewiara, każdy wniosek staje pod znakiem zapytania.Sprawę przesądza argument etymologiczny.Nawiązując do studium Leonarda Bloomfelda, Gabrielle von Olberg stwierdziła, że termin letus należy do tej samej kategorii co gocki wyraz fralets (wyzwoleniec) i bawarski frilaz (tak nazywała się w tytule V prawa Bawarów najniższa kategoria wyzwoleńców) oraz starosaski laz.Wszystkie one wywodzą się z germańskiej formy let, a ich treść pojęciowa wiąże się z aktem wyzwolenia, pozwolenia, puszczenia wolno[30].Skojarzenie wyrazu let z pojęciem wyzwoleńca musiało być wciąż żywe w VIII-IX w., skoro jeden z kopistów zastąpił figurujący w tytule LXII, paragraf 1 prawa ripuarskiego termin litus łacińskim słowem libertus.Poszlaki i bezpośrednie wskazówki źródłowe dają w sumie wystarczające podstawy do uznania litów za najniższą kategorię wyzwoleńców.Mimo dostrzeżonych przez Hermanna Nehlsena różnic między aldiami a litami[31] były to grupy społeczne o podobnym charakterze i rodowodzie.Dla analizy porównawczej jest to istotna okoliczność.Tak się bowiem składa, że właśnie normy edyktu Rotariego dotyczące aldiów pozwalają zrozumieć, jak sami barbarzyńcy po obu stronach Alp pojmowali osobistą zależność ludzi, których historycy prawa nazwali „półwolnymi”.Z rozdziału 224 edyktu Rotariego wynika, że aldiowie nie mieli prawa wychodu.Było to istotne, ale nie jedyne ograniczenie ich wolności.W rozdziale 235 edyktu zapisano: „Niczyjemu aldiowi, który nie został zwolniony od mundu (qui amund factus non est), nie wolno bez zgody swojego patrona sprzedawać ziemi ani niewolników, ani też ich wyzwalać”.Erich Molitor nie mógł uwierzyć, że aldius podlegał mundowi.Jego zdaniem mund dotyczył tylko kobiet – wolnych i aldek.Aldius figuruje jednak w rozdziale 235 w rodzaju męskim i na mężczyznę wskazuje sama treść normy (sprzedaż ziemi!).Wreszcie z germanistycznego punktu widzenia, jak zauważyła Gabrielle von Olberg, nie sposób tłumaczyć wyrazu amund inaczej niż „bez mundu” lub „wolny od mundu”[32].Aldius zwolniony od mundu nie byłby już aldiem, lecz człowiekiem w pełni wolnym.Jednak w rozdziale 235 nie o to chodziło.Słowa amund factus non est uzasadniały zakaz samowolnej alienacji przez aldia ziemi i niewolników
[ Pobierz całość w formacie PDF ]