[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Próbowała powstrzymać się od myślenia o tym, co Kathy Dart powiedziała o Tomie, że był taką dominującą siłą w jej życiu, jej panem.Nagle w umyśle stłoczyły się żywe obrazy.Zaczęły wirować i natychmiast ogarnęła ją panika, bała się, że straci wszystkie cenne informacje.– Widzę młodą dziewczynę, tak myślę.Jestem Chinką.Zostałam pochwycona, ktoś mnie niesie.Za mną są ludzie.Chińscy górnicy czy ktoś taki.Chcą mnie zabić, zabić człowieka, który mnie niesie.Nie widzę jego twarzy.– Odpręż się, Jenny – pouczyła ją Kathy, dotykając ramienia swojej pacjentki.– Pozwól wyobrażeniom przepływać.Nie mogą zrobić ci nic złego.Nie skupiaj się zbytnio.Obrazy znajdą drogę na powierzchnię twoich wspomnień.Czekaj.– Widzę sypialnię.Staromodną sypialnię, wiesz, z lat czterdziestych – podjęła na nowo Jennifer.– To pokój małej dziewczynki.– Starała się przebić wzrokiem ciemność.Chociaż był dzień, story były zaciągnięte i pokój tonął w cieniu.Na półkach było kilkanaście lalek, starannie ustawionych, a w rogu stał ogromny domek dla lalek.– To moja sypialnia.Po prostu wiem! – wykrzyknęła.– Czy jest tam ktoś?Jennifer pokręciła głową.Zmarszczyła brwi, natężając uwagę, żeby zajrzeć w głąb swojej historii.– Wchodzi jakaś kobieta – powiedziała.W jej umyśle otworzyły się drzwi i strumień światła wtargnął do ciemnej sypialni.– To Margit! – zwróciła się do Kathy.– Jest moją matką i szuka mnie.Jestem tam, wiem, gdzieś w tym pokoju.– Jennifer kręciła głową z boku na bok, próbując zmusić się do przypomnienia, wydobyć ukryte wspomnienia.Potem zobaczyła siebie.Miała kilkanaście lat, mniej niż piętnaście.Siedziała w łóżku, dopiero co obudzona, jak się zdawało.Była naga.Potem Jennifer zobaczyła tego mężczyznę, młodego mężczyznę u boku dziewczyny, zobaczyła, jak przekręca się w łóżku.Zanim jeszcze ujrzała jego twarz, wiedziała, że to Simon.Wiedziała także, że tych dwoje to rodzeństwo.Jej matka, Margit, wrzasnęła i podniosła pięści na córkę i syna, bijąc ich w ślepej wściekłości.Jennifer drżała.Nie mogła zapanować nad własnym ciałem.Pozwoliła, by Kathy owinęła ją szczelniej ciepłym flanelowym prześcieradłem, i nie protestowała, gdy delikatnie, z dużą biegłością zaczęła masować jej skronie.Upłynęło kilka minut, zanim Jennifer zdołała skupić się nad tym, co mówiła terapeutka.– Przeżyłaś przykry epizod, Jenny, to wszystko.Czasami się to zdarza.Wyciągasz na wierzch przeszłe istnienie, które napełnia cię wyjątkowym poczuciem winy i wyrzutami sumienia i to wyobrażenie niesie ciągle zbyt dużo bólu, żebyś mogła je znieść nawet teraz.Jednak wydobycie tego wspomnienia sprawia, że uraz znika.Ono nie będzie już cię prześladować.Przeszłaś teraz to doświadczenie.Jennifer szlochała cicho, płakała, ale łzy przynosiły jej ulgę.Oczyszczała swoje ciało ze złych wspomnień.– Nie wiedziałam, że to będzie taka terapia – szepnęła do Kathy, która czule się nią opiekowała, podkładając jej małą poduszkę i ocierając łzy.Kathy skinęła głową.– W pierwszym momencie tak właśnie jest.Zrobiłyśmy ogromny postęp dzisiejszego ranka, ale myślę, że czas już, abyśmy pozwoliły twojemu ciału odpocząć.– Uśmiechnęła się do Jennifer.– Zgaszę światła i zostawię cię na chwilę.Będziesz mogła zasnąć.Takie doświadczenia z poprzednich istnień często po prostu zbijają z nóg.– Nie opuszcza mnie myśl o mnie i Simonie.Wiesz, w innym życiu.Brat i siostra.– Dlatego właśnie jest dla ciebie taki atrakcyjny w tym życiu – powiedziała Kathy.– Brat czy nie, ale całkiem przystojny.– Mam kochanka.– Wszyscy mamy wielu kochanków, Jenny.– Nie ja.– Dlaczego? – zapytała Kathy.Czekała cierpliwie na odpowiedź Jennifer.Ona zaś wzruszyła ramionami.Nagle poczuła się niezręcznie, rozmawiając o swoim życiu, o takich szczegółach.– Myślę, że pozbyłabyś się wielu stresów, gdybyś pozwoliła wziąć górę swoim prawdziwym emocjom.– Nie sądzę, żeby związanie się z innym mężczyzną, z Simonem, było dobrą drogą do ułożenia trwałego związku z Tomem – zareplikowała Jennifer.– Wiesz, że żyjemy w epoce AIDS! Kobiety nie sypiają, z kim popadnie.Ty chcesz, żebym poszła do łóżka z Simonem, prawda?Kathy wykonała ruch głową w kierunku stosu srebrnych i złotych igieł.– Tylko tyle mogę osiągnąć moją terapią.Myślę, że miłosny układ, w którym ty i Simon dzielilibyście nawzajem swoją rozkosz, wzbogaciłby cię.To mogłoby ci pomóc przełamać napięcie, które czujesz, nienawiść, jaką żywisz do mężczyzn.– Nie żywię żadnej nienawiści do mężczyzn – skomentowała pospiesznie Jennifer.– Eileen opowiedziała mi, co się wydarzyło w motelu.– Okay, byłam zła, ale ty też czułabyś to samo, gdybyś go zobaczyła.Słuchaj, nie zamierzam spać z każdym facetem, który się do mnie dobiera, tylko po to, żeby udowodnić, że nie czuję ukrytej wrogości do mężczyzn.Co ty właściwie chcesz powiedzieć?– Pomyśl tylko, co się stało, kiedy zobaczyłaś Simona w tym wspomnieniu z lat czterdziestych – mówiła cierpliwie Kathy.– Kathy, on był moim bratem! Sypiałam ze swoim bratem! – Jennifer się rozpłakała.Leżąc na plecach na stole do masażu, zakrztusiła się łzami i musiała wesprzeć się na łokciu, kaszląc i szlochając.Kathy czekała, aż Jennifer odzyska kontrolę nad sobą.Otarła jej łzy rogiem flanelowego prześcieradła i powiedziała miękko:– Nie osądzam cię, Jennifer, ani nie zalecam żadnego postępowania.Jestem zaledwie instrumentem.Gniew, który przejawiasz, konflikt z twoim przyjacielem, Tomem – to proste manifestacje głębszego, bardziej istotnego niepokoju, ulokowanego w komórkach twojego ciała.Twój duch zatrzymuje te wspomnienia i przenosi je dalej, z jednego wcielenia na następne.Ciało pamięta wszystko, Jennifer.Wszystko! Osiągnęłaś w swoim życiu krytyczny moment.– Wyprostowała się.– Nie wiem, Jenny, co cię nagle nawiedza, wyzwalając taką pierwotną furię.Ale chcę ci pomóc odkryć tę przyczynę.Tylko oglądając swoje poprzednie istnienia, rozmawiając z Habaszą, akceptując to, kim byłaś w innych egzystencjach, odkryjesz, kim jesteś dzisiaj.Jenny, musisz pogodzić się ze swoją przeszłością [ Pobierz całość w formacie PDF ]