[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wymaga.My mu to dajemy.Upajamy się tą chwilą, a kiedy nie możemy już dłużej, szczytujemy oboje.Mamy nierówny oddech.F.ric rozwiązuje mi dłonie, a ja czuję, że Dexter rozwiązuje stopy.F.ric mnie obejmuje, uśmiechając się.Robię to samo.Bogini, jesteś rozpalona.Na pewno sprawisz mi wielki rozkosz.Chodź, wstań.Robię, o co mnie prosi.Chwyta mnie za szyję, ściska mnie i przysuwa wargi do mojego wilgotnego wzgórka łonowego.Przygryza go.Jego oczy widzą mój tatuaż, uśmiecha się.Erie staje za mną i palcami otwiera mnie dla przyjaciela.Boże, to wszystko jest takie podniecające! Dexter przesuwa językiem po wewnętrznej stronic moich warg i domaga się, żebym poruszała się na jego ustach.Robię to.Unoszę się na jego ramionach, żeby dać mu lepszy dostęp, a Eric podtrzymuje mnie za plecy.Moje biodra poruszają się do przodu i do tyłu, a Dexter intensywnie przyciska mnie do swoich ust, ściskając mnie za pośladki, które się zaczerwieniają.Lubi zaczerwienione, ,i ja mu na to pozwalam.Przez kilka minut posiadają mnie w milczeniu.Nie gra muzyka.Słychać tylko nasze ciała, dyszenie i odgłos sma-kowitego lizania.Erie, rozszalały widokiem, dotyka moich brodawek, a Dexter rozkoszuje się moją łechtaczką.- Tak… och… tak… - szepczę, wniebowzięta.Perwersja… To jest czysta perwersja.Dyszę coraz głośniej.Czuję, że znów zbliża się orgazm, ale Dexter nagle się zatrzymuje, całuje mnie we wzgórek łonowy, zsuwa mnie ze swoich ramion i szepcze, odsuwając się na wózku.- Jeszcze nie, bogini… Jeszcze nie.Jestem czerwona.Bardzo czerwona.Erie siada na łóżku, całuje mnie w szyję i przejmuje panowanie nad sytuacją.- Oprzyj się o mnie i rozchyl nogi tak jak wtedy, kiedy oddaję cię mężczyźnie.Ściska mnie w żołądku.Jestem rozpalona, wilgotna, mokra i pragnę eksplodować.Kiedy jestem już w takiej pozycji, jak chce, opiera się brodą o moje prawe ramię, kciukiem dotyka jednej piersi.- Podoba ci się, że jesteś naszą zabawką? - pyta, obser wowany bacznie przez Dextera.Moja odpowiedź jest jasna i wyraźna mimo bardzo sła bego głosu.- Tak.Erie śmieje mi się do ucha, podniecając mnie, a jeszcze bardziej, kiedy mówi, całując mnie w ramię:- Następnym razem będę cię dzielił z mężczyzną, a mo-że 7.dwoma, co ty na to?Wbijam wzrok w Dextera.Uśmiecha się.Oddycham szybko.- Jestem za.Pragnę tego - odpowiadam, podniecona.Erie kiwa głową i odsłania mnie całkowicie przed swoim przyjacielem.- Kiedy będziemy z nim, tak ci rozchylę nogi…Robi z moimi udami to, co mówi, a ja dyszę.Dexter spogląda na nas lubieżnie.- Oddam cię.Zaproszę ich, żeby cię smakowali.Oni będą czerpali od ciebie to, na co im pozwolę, a ty będziesz mi posłuszna.Kiwam głową.- Kiedy twoje orgazmy mnie zadowolą, będę cię pieprzył, a oni się będą przyglądać, a kiedy skończę, każę cię pieprzyć im.Będą cię pieprzyć, brać, a ty będziesz krzyczeć z rozkoszy.Chcesz się tak zabawić, Jud?Chcę odpowiedzieć, ale nie mogę.Mam ściśnięte gardło i,ik, że nie jestem w stanie wydobyć z siebie słów.Chcesz się tak zabawić, Jud? - powtarza.Tak — udaje mi się odpowiedzieć.Użyczenie przyprawia mnie o gęsią skórkę.Erie trzyma w dłoniach wibrator w kształcie szminki, który noszę w torebce.Kiedy zdążył go wyjąć? Pokazuje mi różową kryształową ozdobę analną i lubrykant.Teraz podejdziesz do Dextera - szepcze, podając mi ozdobę i lubrykant.- ł poprosisz, żeby włożył ci ozdobę w twój ładny tyłeczek, a potem wrócisz do mnie.Biorę to, co mi podaje i, podniecona, robię to, co mi każe.Naga, jedynie w kozakach, podchodzę do rozpalonego Dextera.Podaję mu ozdobę i lubrykant.Widzę, że pat rzy oszołomiony na mój wzgórek łonowy.Podnieca go mój tatuaż.- Chcę go dotknąć.Jest taki ostry…Podchodzę do niego, a on pożądliwie przesuwa dłonią po moim wzgórku łonowym, pożerając mnie wzrokiem.W końcu się odwracam, wypinam pupę i w milczeniu słu- i liain, jak otwiera pojemnik z lubrykantem, żeby po kilku sekundach poczuć napieranie na mój odbyt, kiedy wpro-wadza ozdobę.- Cudowny - mruczy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]