[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– To była miłość od pierwszego wejrzenia! – Ron relacjonował nam tę romansową historię jak z filmu, dla niego wprost niewiarygodną.Czy zbliżyły ich podobne historie życia pełnego gwałtu i przemocy, czy po prostu zadziałała tu nieprzewidywalna chemia, skutkująca namiętnymi przeżyciami miłosnymi między bardziej przeciętnymi ludźmi, tego Menninger nie potrafił powiedzieć (któż by potrafił?) – w każdym razie byli nierozłączni przez całe dwa dni.Potem Charlotte oznajmiła, że jest „gotowa” opuścić szpital.A jeśli Instytut Psychiatrii na Manhattanie i sąd nie wyrażą na to zgody, Ed chce się wprowadzić do nas z powrotem!Uzgodniliśmy, że Ron przygotuje orzeczenie podsumowujące postępy w leczeniu Charlotte na przestrzeni ostatnich paru lat, a tymczasem przyznamy Edowi prawo do odwiedzin i zobaczymy, co z tego wyniknie (bardzo dobrze).Wynik głosowania – pięć do jednego na korzyść tej decyzji (Menninger, który sam kiedyś padł ofiarą sadystycznej natury Charlotte, głosował przeciwko) – zapadł bez mojego udziału, gdyż wstrzymałem się od głosu.Następny w kolejności był Jerry.Według relacji Laury wpadł w ostrą depresję i przebąkiwał, że chce z tym wszystkim skończyć.– Nuda doprowadza go do szaleństwa – lamentowała.Chociaż nie uważała, żeby samobójstwo było prawdopodobne, to jednak sprawa była bardzo poważna; nie można lekceważyć takich gróźb ze strony pacjenta psychiatrycznego.Porównała go do Swiftowskiego Guliwera, który powróciwszy do domu z podróży do innych lądów i ich mieszkańców, nie mógł znieść ludzi – napawali go taką odrazą, że nie chciał mieć z nimi nic do czynienia.W przypadku Jerry’ego wszystko, co dotyczyło „prawdziwego” świata, wydawało mu się głupie i odpychające.– W jaki sposób możemy go przekonać, że jego nowa, czyli normalna egzystencja nie jest taka straszna? – pytała nas.Niestety nikt nie potrafił na to pytanie odpowiedzieć.– Różne rzeczy uszczęśliwiają różnych ludzi – odezwał się Will.– To zależy od osobowości.Zazwyczaj chodzi o takie sprawy, jak miłość, religia, kariera, pieniądze i tym podobne.Cliff, jak zwykle, musiał zrobić przemądrzałą uwagę.– Moglibyśmy go wyswatać z piękną kaznodziejką, która zawsze marzyła o tym, żeby zamieszkać w luksusowym domku z zapałek.Przypomniałem mu, że Jerry już nie pamięta, jak budować domy z zapałek.Zapytał, czy mam lepszy pomysł.Nie miałem.Goldfarb za to stwierdziła, że fled jest wystarczająco bystra, żeby przewidzieć konsekwencje swoich działań, i wyraziła przekonanie, że może nasza kosmitka dokonując zmiany „okablowania” w jego głowie miała zamysł, którego się nie domyślamy.Resztę czasu zajęły krótkie sprawozdania z historii chorób innych pacjentów, w tym również Darryla.Napomknąłem, że mój syn Fred zamierza przyprowadzić aktorkę podobną do Meg Ryan po to, aby organizując umyślnie przykre spotkanie z tą osobą, spróbować wyrwać Darryla z zaklętego snu, niemożliwego do spełnienia.Nikt nie zaoponował przeciwko takiej próbie, jako że w rzeczy samej nie było nic do stracenia.Na koniec pozostały jeszcze tylko rutynowe sprawy administracyjne, które ciągnęły się monotonnie, ale ja po prostu cieszyłem się, że tam jestem, zapewne po raz ostatni, spoglądając na obrazy, chłonąc dźwięki rozmowy znanych mi ludzi, starających się uporać z trudnymi problemami psychicznie chorych pacjentów, i próbowałem zapomnieć, jak krótkie jest życie.Równocześnie słaba ludzka natura kazała mi zerkać w stronę Hanny i Willa, siedzących obok siebie jak niewiniątka.Miałem nadzieję, że nie widać po mnie moich ponurych myśli.W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że Karen jak zawsze ma rację.Oboje są w pełni dorosłymi ludźmi, którzy dobrze wiedzą, w co się pakują, a ja nie mam prawa wtrącać się w ich życie niezależnie od tego, kto będzie cierpieć z tego powodu.Z zadumy wyrwała mnie Goldfarb, pytając o fled.– Czy wiadomo już, kiedy wyrusza w podróż powrotną?– Nie jest to całkowicie pewne, ale chyba lada dzień.Wczesnym rankiem była w New Jersey, ale nie wiem, gdzie jest teraz.Miałem nadzieję, że uda się dzisiaj zorganizować spotkanie pacjentów z nią.Obiecała, że jak przyjdzie pora, porozmawia z wszystkimi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]