[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kurwa mać, czuję się jak Alicja w krainie czarów.Gdzie tu jest motyw? W porządku, Gordon Cadmus i Pauline byli kochankami, to mi jeszcze pasuje, ale dlaczego trzydzieści lat później ten tajemniczy facet morduje jego syna bez żadnego powodu?— Może miał jakiś powód.— Albo David coś wiedział.— Ale dlaczego oni to sfilmowali, Frannie? W jakim celu? A potem dali ten film mnie?Siedział ze wzrokiem utkwionym w jakimś punkcie i milczał tak długo, że aż szturchnąłem go w ramię.— No?79— Dlatego, że znalazłeś zwłoki Pauline.Z trudem mi to przechodzi przez gardło, ale może planują w następnej kolejności sprzątnąć ciebie.Chociaż raczej tak nie myślę.Gdzieś tam, głęboko w środku czuję, że powiedzieli ci „cześć, Sam”, ponieważ jesteś sławny i piszesz o tym książkę.A ta książka może im przynieść sławę.Czytałeś przecież o seryjnych mordercach.Są bardzo wyczuleni na swoim punkcie.Tylko pomyśl przez chwilę: wyobraź sobie, że napisałeś książkę o śmierci Pauline Ostrovej, w której dochodzisz do wniosku, że mordercą był albo Cadmus, albo Edward Durant.Prawdziwy morderca stwierdza wtedy, że dokonał zbrodni doskonałej.Udało mu się.Nikt nigdy nie dowie się prawdy.A może morderca chce czegoś innego.Może po tych wszystkich latach obudził się w nim egoizm, który krąży wokół jego głowy jak mały ptaszek i śpiewa w kółko „Ja, ja, ja”, i od tej piosenki rzuca się gościowi na mózg.Pamiętasz Henry’ego Lucasa z Teksasu? Facet mówił, że zabił ponad pięćset osób, z czego wynikało, że jest największym seryjnym mordercą od czasów Drakuli.Okazało się, że kłamał.Ale dlaczego ten tutaj miałby kłamać? Wiesz, czemu sławni ludzie boją się więzienia? Bo jakiś palant, który siedzi w pudle, może sobie pomyśleć, że gdy zabije takiego gościa, to sam będzie sławny.Bo jeśli nie mam żadnych innych szans na zdoby-cie sławy, to czemu nie spróbować? Dlatego właśnie ten kutas zabił Jeffreya Dahmera.Niektórzy ludzie zdobywają sławę, pisząc książki.Ci, którzy nie są aż tak zdolni, zdobywają sławę, mordując innych.— To dlaczego morderca czekał aż tak długo?— Być może byli zadowoleni z tego, co robisz, ale teraz nie są.Żaden dobry autor nie zainteresował się tą historią przez trzydzieści lat.Myślę, że dopóki pracujesz nad nią, dopóty jesteś bezpieczny.Chcą, żebyś skończył tę książkę, pod warunkiem że opiszesz to, co się naprawdę wydarzyło.Chcą pochwał.— Ale przecież podcinają gałąź, na której siedzą!— Może nie.Do tej pory byli sprytniejsi niż ustawa przewiduje.Wiesz coś o sami-cach pająków? Mogą przechowywać spermę nawet do osiemnastu miesięcy, a lubią zja-dać samca, gdy już zrobi swoje.Być może mamy do czynienia z taką samą sytuacją: ktoś trzymał to przez trzydzieści lat, ale teraz chce mieć z tego dzieci.Zupełnie jakby mi było mało problemów z mordercą Davida Cadmusa i Veronicą, musiałem jeszcze wystąpić z odczytem.Kilka miesięcy wcześniej studenci z Uniwersytetu Rutgersa postanowili zorganizować zlot literacko-artystyczny i zaproponowali mi wygłoszenie odczytu o przyszłości powieści popularnej.Zgodziłem się, ponieważ nie miałem nic innego do roboty, a dzieciaki były pełne entuzjazmu.Po powrocie z Kalifornii zerknąłem na mój kalendarz i stwierdziłem z przerażeniem, że do odczytu zostały dwa dni.Wysmażyłem jakieś blubry w jedno popołudnie, poprosiłem sąsiada, żeby zaopiekował się psem, i pojechałem do New Jersey, przeklina-jąc głośno całą drogę.8081Zakwaterowali mnie w sympatycznym hotelu i dali mi taki rozkład jazdy, że nie mia-łem nawet czasu myśleć o własnych problemach.Miałem udzielać wywiadów, podpisywać książki, odwiedzić zaawansowaną klasę twórczego pisania.Świetnie.Tego wieczoru, kiedy miałem wystąpić z odczytem, siedziałem w moim pokoju i oglądałem telewizję.Nagle wpadłem w taką panikę, że wybiegłem z pokoju, zbiegłem na dół i kupiłem paczkę papierosów, żeby jakoś przetrwać ten wieczór.Problem polegał na tym, że umieszczono mnie w pokoju dla niepalących, a nigdzie indziej nie miałem ochoty palić.W ostatnich latach cała Ameryka została tak sterro-ryzowana przez antynikotynowych totalitarystów, że zapalając papierosa, czułem się jak piętnastolatek w szkolnej ubikacji.Miałem tak silne wyrzuty sumienia, że podszedłem do okna i podjąłem próbę jego otwarcia — planowałem wychylić głowę na ze-wnątrz i wydmuchiwać dym z winstona w i tak już zatrute powietrze New Jersey.Niestety, hotel, w którym przebywałem, był supernowoczesny i wszystkie okna były zamknięte na stałe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]