[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy znów poszedł na górę, do zmywalni, pojawił się Barker.– Dobra wiadomość jest taka, że twój dom nie zawali się w ten weekend, Ollie – oznajmił.– Miło mi to słyszeć!– A oto zła wiadomość.– Wręczył mu kopertę.– Niestety, to rachunek.Byłbym wdzięczny, gdybyś zapłacił najpóźniej w przyszłym tygodniu.Opłaciłem inżyniera z własnej kieszeni.Ollie otworzył kopertę i z przerażeniem zobaczył, że rachunek opiewa na ponad trzy tysiące funtów.– Jasne – odpowiedział, myśląc o swoich gwałtownie topniejących oszczędnościach w banku.Miał nadzieję, że Cholmondley nie będzie zwlekał z wypłatą honorarium.Zamierzał wysłać mu fakturę w weekend.– Oczywiście.Zrobię przelew.– Obawiam się, że będę miał dla ciebie jeszcze jeden rachunek… musieliśmy kupić dużo materiałów.Dostarczę ci go w poniedziałek.– Oczywiście – powtórzył Ollie, coraz bardziej przygnębiony.Zrobił sobie herbatę i zaniósł ją do swojego gabinetu.Na biurku znalazł kolejne rachunki od elektryka i hydraulika, a także przypomnienie o konieczności przedłużenia abonamentu w Centrum Sportowym Falmera, wezwanie do zapłaty podatku od samochodu Caro, powtórne przypomnienie z warsztatu Caffynsa o terminie przeglądu range rovera oraz inne dokumenty, na które teraz nie miał ochoty nawet patrzeć.Bob Manthorpe wciąż nie oddzwonił.Ollie wybrał numer pastora, ale znów odezwała się poczta głosowa.Zostawił kolejną wiadomość.Potem sprawdził pocztę elektroniczną.Przeczytał nowego entuzjastycznego e-maila od Bhattacharyi z Chattri House, który przyjął wycenę Olliego i zaproponował, żeby ten zajął się wszystkimi jego dwunastoma restauracjami oraz hurtownią.Przyszedł także zachęcający e-mail od innego handlarza klasycznymi samochodami, którego Ollie odwiedził podczas wyścigów Goodwood Revival.Handlarz pisał, że Cholmondley polecił mu usługi Olliego, i pytał o orientacyjny koszt przygotowania rozbudowanej strony internetowej.Przynajmniej nowy biznes jakoś się rozwijał.Ollie zaczął sporządzać fakturę dla handlarza samochodami, podliczając godziny pracy.Jednak nie potrafił się skupić.Wracał myślą do swojej rozmowy z Bruce’em Kaplanem.Energia.Wiele pisano na ten temat w tamtym artykule w „Sunday Times”.Także Caro wspominała, że jej klient medium – już nieżyjący Kingsley Parkin – opowiadał o energii.A ściślej, o złej energii.Czy wszystko, co tutaj się dzieje, można sprowadzić właśnie do energii? Czy gdyby więcej zrozumieli, potrafiliby sobie z tym poradzić?Przez okno zobaczył zbliżający się samochód Caro.Było tuż po wpół do szóstej.Lało jak z cebra.Ollie zszedł, żeby przywitać się z żoną.Podeszła do drzwi, w jednej ręce niosąc swoją teczkę, a w drugiej ciężką torbę.Pocałowała go i wręczyła mu torbę.– To kopie wszystkich aktów notarialnych, o które prosiłeś.Sekretarka powiększyła kilka starszych dokumentów, ponieważ okazały się trudne do odczytania.Do końca pierwszej wojny światowej nie używano maszyn do pisania, tylko sporządzano akty odręcznie.Poza tym były bardzo obszerne i zagmatwane.W tamtych czasach prawnikom płacono od strony, więc po co mieliby używać dwóch słów, skoro mogli dostać zapłatę za dwadzieścia dwa… Co chciałbyś zjeść na kolację?– Ciebie!– To zawsze będzie właściwa odpowiedź! – Znów go pocałowała.– Mam ochotę na curry.Klient, który mieszka w pobliżu, mówił mi, że w Henfield jest świetna restauracja, która oferuje dania na wynos.Kolejny dobry lokal jest w Hurstpierpoint.Mam poszukać ich menu w internecie?– To najlepszy pomysł, jaki dzisiaj słyszałem.– W Brighton jest taki piękny wieczór.Miałam nadzieję, że pospacerujemy po okolicy, ale spójrz na ten deszcz! To niesamowite, jak bardzo pogoda może się różnić w odległości zaledwie kilku kilometrów.Wystarczy przejechać na drugą stronę wzgórz, a trafia się jakby w inny klimat.– Kieliszek wina?– Później, mam jeszcze trochę pracy.– W porządku.Ollie zaniósł torbę do swojego gabinetu, wyjął ciężki plik skserowanych dokumentów opasanych grubą gumką, po czym rozłożył kartki na biurku i zaczął czytać.Kiedy cofał się w przeszłość, daleko poza rodzinę O’Hare’ów, akty notarialne rzeczywiście stawały się coraz bardziej obszerne i trudne do odszyfrowania.Niektóre sporządzono techniką miedziorytu, inne na wpół czytelnym pismem odręcznym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]