[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wydawało się, że trwa to całą wieczność.Podczas podliczania głosów cała klasa zachowywała ciszę, co już samo w sobie było niezwykłe.Panna Evans rozwinęła dwadzieścia siedem karteczek, powoli i dokładnie je policzyła, a następnie jeszcze raz sprawdziła wynik.–W szkolnych wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych – Florentyna wstrzymała oddech – Edward Winchester otrzymał trzynaście głosów – Florentyna z trudem stłumiła okrzyk triumfu – a Florentyna Rosnovski dwanaście.Dwie osoby nie wypełniły kartek, co oznacza wstrzymanie się od głosu.– Florentyna nie wierzyła własnym uszom.– Zatem ogłaszam, że Edward Winchester, reprezentujący Wendella Willkie'ego, został prezydentem.Były to jedyne owego roku wybory przegrane przez F.D.R., lecz Florentyna nie potrafiła ukryć żalu i pobiegła do szatni, aby wypłakać się w samotności.Kiedy stamtąd wyszła, zobaczyła Mary Gill i Susie Jacobson, które na nią czekały.–Wcale mi nie zależy – powiedziała Florentyna, robiąc dobrą minę do złej gry.– Przynajmniej wiem, że wy dwie na mnie głosowałyście.–Nie mogłyśmy.–Dlaczego? – spytała osłupiała Florentyna.–Nie chciałyśmy, żeby panna Evans się dowiedziała, że nie potrafimy prawidłowo napisać twojego nazwiska – odparła Mary.W drodze do domu, kiedy już panna Tredgold wysłuchała siedem razy opowieści Florentyny, zebrała na odwagę i spytała, jaką dziecko wyciągnęło naukę z tego doświadczenia.–Muszę wyjść za mąż za kogoś o bardzo krótkim nazwisku – odparła z przekonaniem Florentyna.Abel ubawił się, kiedy mu wieczorem zrelacjonowano to wydarzenie, i powtórzył wszystko Henry'emu Osborne'owi przy kolacji.– Lepiej uważaj na nią, Henry, bo niebawem wysadzi cię z siodła.–Mam co najmniej piętnaście lat do czasu, kiedy uzyska prawa wyborcze, a wtedy chętnie przekażę jej moją klientelę.–A co robisz, żeby przekonać Komisję Spraw Zagranicznych, że powinniśmy przystąpić do wojny?–Roosevelt nie zrobi nic, póki nie będą znane wyniki wyborów.WszYscy to wiedzą, Hitler też.–Skoro tak, to mogę się tylko modlić, żeby Anglia nie przegrała, zanim przystąpimy do wojny.Ameryka dopiero w listopadzie przekona się, czy Roosevelt nadal jest prezydentem.W tym roku Abel wyznaczył architektów do zaprojektowania następnych dwóch hoteli – w Waszyngtonie i San Francisco – i rozpoczął swoją pierwszą inwestycję w Kanadzie, w Montrealu.Chociaż nie przestawał myśleć o rozwoju Grupy, było jeszcze coś, co nie dawało mu spokoju.Ciągnęło go do Europy, ale bynajmniej nie po to, żeby wznosić tam hotele.Pod koniec jesiennego okresu szkolnego Florentyna dostała pierwsze w życiu lanie.W późniejszych latach zawsze kojarzyło jej się ze śniegiem.Cała klasa postanowiła ulepić wielkiego bałwana i każdy musiał wnieść jakiś wkład.Oczy zrobiono mu z rodzynek, nos z marchwi, uszy z ziemniaków, dodano mu też stare ogrodowe rękawice oraz kapelusz i cygaro, dostarczone przez Florentynę.Ostatniego dnia nauki zaproszono wszystkich rodziców, żeby obejrzeli bałwana, i wielu z nich zwróciło uwagę na kapelusz.Florentyna puszyła się jak paw, póki nie pojawił się ojciec z matką.Zofia wybuchnęła śmiechem, ale Abla nie zachwycił wcale widok jego własnego, eleganckiego, jedwabnego cylindra na głowie głupkowato uśmiechniętego bałwana.Po powrocie do domu Florentynę zaprowadzono do gabinetu ojca, gdzie musiała wysłuchać długiego wykładu o niestosowności zabierania cudzych rzeczy.Potem Abel wziął ją na kolano i wymierzył trzy mocne uderzenia szczotką do włosów.Tamtego sobotniego wieczoru Florentyna miała nigdy nie zapomnieć.Tamten niedzielny poranek Ameryka miała zapamiętać na zawsze.Wschodzące Słońce pojawiło się nad Pearl Harbor na skrzydłach nieprzyjacielskich samolotów, które zdziesiątkowały amerykańską flotę wojenną, obróciły bazę w perzynę i uśmierciły dwa tysiące czterystu trzech Amerykanów.Stany Zjednoczone wypowiedziały Japonii wojnę następnego dnia, a Niemcom trzy dni później.Abel natychmiast wezwał George'a i powiadomił go, że ma zamiar wstąpić do armii, zanim odpłynie ona do Europy.George protestował, Zofia perswadowała, a Florentyna tonęła we łzach.Jedynie panna Tredgold nie podzieliła się z nikim swoją opinią.Abel musiał przed wyjazdem załatwić tylko jedną ważną sprawę.Zawezwał Henry'ego.–Czy zauważyłeś komunikat w "Wall Street Journal"? O mało co go nie przeoczyłem w tym natłoku informacji o Pearl Harbor.–Chodzi ci o fuzję banku Lestera z bankiem Kane'a i Cabota, zapowiadaną przeze mnie w zeszłomiesięcznym raporcie? Tak, mam już wszystkie szczegóły.– Henry podał teczkę Ablowi.– Domyśliłem się, że chcesz się ze mną widzieć w tej sprawie.Abel przejrzał pospiesznie papiery i znalazł wspomniany artykuł, zakreślony czerwonym ołówkiem przez Henry'ego.Dwukrotnie przeczytał notatkę, po czym zaczął bębnić palcami w blat stołu.– To pierwszy błąd Kane'a – powiedział.–Myślę, że masz rację.–Zasługujesz na swoje tysiąc pięćset dolarów miesięcznie, Henry.–Chyba już czas powiększyć je do dwóch tysięcy.–Dlaczego?–Zważywszy artykuł siódmy nowego statutu banku.–Czym się kierował włączając tę nową klauzulę?–Przede wszystkim chciał się zabezpieczyć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]