[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy się zbliżałam, ksiądz przypomniał sobie, że kieszenie w moim habicie są bez dna - odcięłam na dole materiał - i że może sięgnąć przez nie rękami w dół, niżej i niżej.Czekał na mnie przy drzwiach do pokoju, w którym wywoływał zdjęcia - i gdzie mnie brał.Pragnąc pokazać, jak swobodnie się czuje, ruszył w moim kierunku dopiero wtedy, kiedy byłam blisko, a potem zawrócił, żeby kroczyć obok mnie.Był w sutannie.Ten strój zaprojektowany został tak, żeby zacierać kształty ciała, ale wiatr kpił sobie ze wszystkich pozorów.Więc ojciec Kennedy odwrócił się tyłem do wiatru, kryjąc się przed oczami ciekawskich.Jego prawa ręka trafna do jednej z moich bezdennych kieszeni i zobaczył, że oczy rozszerzyły mi się i pojaśniały, kiedy trafiłpalcami na miejsce, którego szukał.Teraz musi mnie zabrać do środka albo cały świat dowie się, że jego penis ożył.W czerwonawym świetle atelier łagodnie położył mnie na stole na środku pokoju i zadarł mi do góry spódnicę, by polizać moje niecierpliwe łono.Łatwo mu było unieść sutannę i zanurzyć we mnie swój lśniący penis.Rozpiął guziki przy moim staniku, żeby odsłonić falujące piersi.Sutki nie mogły się doczekać, kiedy dotkną ich jego palce, kiedy poliże je jego język, kiedy delikatnie zaczną je ssać jego usta.Objął dłońmi moje piersi i pochylił się, by pocałować mnie prosto w usta, uciszając mój krzyk, kiedy szczytowałam, i unosząc mnie ku sobie.Zadzwonił dzwonek, ogłaszający koniec przerwy.Pozapina-łam guziczki, odpięłam szal i skromnie się nim owinęłam.Pocałunek na do widzenia i wyszłam z ciemni, żeby przyłączyć się do moich podopiecznych.Ojciec Kennedy niespiesznie pochylił się nad kuwetą z kąpielą wywołującą.Jego zdjęcia kościoła parafialnego wychodziły bardzo ładnie.Mój orgazm by} przeciągły, siodki i satysfakcjonujący.Tej nocy nie opuszczało m n i e w snach przyjemne uczucie, że czegoś d o k o n a ł a m.Śniło mi się, że znowu j e s t e m nowicjuszka, która co tydzień chodzi do lasu z kilkoma innymi siostrami, żeby spotykać się z młodymi ludźmi, którzy w sąsiadującym z n a m i klasztorze uczyli się na księży.Wszyscy angażowaliśmy się w j e d n ą wielką eksplozję seksualnej energii.Obudziłam się z tego ekstatycznego snu z uczuciem rozkoszy i głośno śmiałam się, że wybrałam akurat takie obrazy, aby się podniecić.Wiedziałam, że na ogół trudno spotkać mniej interesujących mężczyzn niż księża.Sublimacja seksualności zdawała się powodować, że wysychali albo robili się świątobliwi w taki sposób, że rzygać mi się chciało.Z a k o n n i c o m powodziło się niewiele lepiej.Zbyt często d a n e im od Boga kobiece soki wysychały, pozostawiając blade zmarszczki.Rzeźbiarz Bernini inaczej to widział, jeśli sądzić po posągu świętej Teresy w Watykanie, ale ile współczesnych zakonnic tak wyglądało? Z a k o n n i c e takie jak Teresa z Avila czy Hildegarda z Bingen d a w n o wymarły.• • •Pewnego razu zrozumiałam wreszcie, dlaczego moi klienci tak b a r d z o lubią, by głaskać ich w okolicy odbytu, nawet ci najbardziej konserwatywni, a niektórzy lubią nawet, by leciutko się w niego zagłębiać, i dlaczego homoseksualistów może w pełni zadowalać stosunek analny.Po prostu któregoś dnia podczas wypróżnienia sama to poczułam.Moje ciało po latach zaparć nie miało żadnego p r o b l e m u z wydalaniem, a do tego w trakcie doznałam orgazmu analnego.Oczywiście nigdy nie zgadzałam się na seks analny.Kiedy byłam z jednym z alfonsów, kiedyś tego próbował, ale tak bardzo mnie bolało i tak żałośnie płakałam, że dał spokój.Tylko raz j e d e n z klientów zapuścił się w stronę mojego odbytu, kiedy uprawialiśmy seks „na pieska".- Pomyliłeś dziurki, kolego - tyle wystarczyło.Byłam szczęśliwa.Przy moich klientach osiągnęłam to, co się niewielu ludziom udaje w małżeństwie: życie, w którym znalazło wyraz moje najgłębsze ja.Byłam hojną boginią, a mężczyźni obdarowywali mnie boskim n e k t a r e m.Stosunki z większością klientów sprawiały mi przyjemność, a do niektórych byłam serdecznie przywiązana.D a rzyłam moich klientów u z n a n i e m - a przynajmniej darzyłam u z n a n i e m to, czego się o nich dowiadywałam w tym krótkim czasie, który spędzaliśmy r a z e m.Jeszcze ważniejsze było to, że oni chyba również m n i e szanowali.W y p o wiadali niewiele słów, ale czułam ich z r o z u m i e n i e i życzliwość.- Lubię to twoje wyjątkowe dotknięcie, Carlo.- Czuję się przy tobie swobodnie.- Robisz mi cudowny masaż, a poza tym powodujesz, że czuję się znakomicie.Takie między innymi słowa były zadowalającą odpowiedzią na nieustanne pytanie: Czy jestem na dobrej drodze?Ci mężczyźni dawali mi pieniądze, ale nigdy żaden z nich nie zaprosił mnie na kolację ani nie chciał, by widziano go ze mną w miejscu publicznym, i co wieczór chodziłam spać sama, kiedy żyłam w separacji z Halem.Dość było tego, że kochało mnie potajemnie kilku mężczyzn, że doprowadzali mnie do orgazmu codziennie, a nawet dwa razy dziennie - niektórzy z panów ośmielali się mówić, że to ja im powinnam płacić.Moja niezależna n a t u r a nauczyła się doceniać fakt, że nocą d o m m a m dla siebie.Victoria często wolała zostawać u ojca; w ten sposób było n a m obu łatwiej.Skończyłam czterdzieści cztery lata, ale wyglądam co najmniej o dziesięć lat młodziej.Nigdy nie czułam potrzeby, by separować się od swojej pracy i zażywać dragi, palić czy pić.Byłam zdrowa i sądziłam, że m a m to wszystko na zawsze.Waza pękaPhil, mężczyzna przysadzisty, m o c n o zbudowany, w wieku około pięćdziesięciu pięciu lat, leżał na stole do masażu.Oczy miał zamknięte i głośno oddychał.Był jednym z moich stałych klientów i zajmowałam się jego plecami, karkiem i nogami z dużym zaangażowaniem.Odwrócił się teraz na plecy, a ja przystąpiłam do pracy nad jego nogami, torsem oraz najważniejszą częścią - jego penisem.Z n a ł a m się na ciałach.A ciało Phila przez ostatnie pół godziny cierpiało katusze z pożądania.Poznałam to po lekkim, podświadomym uniesieniu miednicy, wywołanym nie tylko moim dotykiem, ale i niezaspokojeniem.Phil przychodził do mnie, ponieważ potrafiłam uwolnić go od tego stresu, równocześnie dając mu najbardziej intensywną rozkosz, jakiej w życiu doznał - spotęgowany orgazm.Po latach praktyki wiedziałam, gdzie znajdują się czułe miejsca, gdzie zwiększyć nacisk; kiedy zwolnić, a kiedy przyspieszyć.U m i a ł a m d o p r o wadzać do tego, że fala energii powoli rosła, opadała, p o t e m znowu rosła i znowu.Phil bliski był m o m e n t u szczytowania; oczekiwałam, że zacznie narastać w nim uczucie najwyższej rozkoszy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]