[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Dojdziesz wtedy, kiedy ci na to pozwolę.Nie wcześniej.Prychnęła zniecierpliwiona, co wyraźnie go rozbawiło.Zaraz potem na powrót zbliżył twarz do jej cipki i niespiesznie zaczął lizać mokrą szparkę.Josie wiła się z rozkoszy i wypychała do góry biodra, a z każdym ruchem wibrator wchodził głębiej w jej odbyt.Dyszała bliska orgazmu.Jednak Ash dobrze znał jej ciało i potrafił odczytać jego mowę.Tak więc za każdym razem, gdy zbliżała się do szczytowania, wycofywał się, pozostawiając ją na skraju rozkoszy.Słysząc pojękiwania sfrustrowanej Josie, uśmiechał się.— Kiedy powiem, kochanie.Kiedy powiem i ani chwili wcześniej.— Dobijasz mnie — jęknęła.— Nawet nie zacząłem.Zanim skończę, będziesz mnie błagała.— Już cię błagam!Rozciągnął usta w uśmiechu i jeszcze szerzej rozchylił jej nogi.Sięgnął do nocnego stolika i wyciągnął z szuflady zaciski na sutki, których wcześniej nie widziała.Pochylił się nad nią i polizał jeden sutek, a zaraz potem drugi, aż nabrzmiały.Nawet wtedy nie przestał ich ssać, zabawiając się nią powoli, przez co oboje odchodzili od zmysłów.Kiedy brodawki Josie były już wystarczająco twarde i sterczące, po raz ostatni musnął je językiem i zapiął pierwszy zacisk.— Au! — pisnęła, kiedy klamra wbiła się w jej skórę.— Ash?— Spokojnie, kochanie.Nie zrobię ci krzywdy.Wiesz o tym.To tylko niewielki ból, żeby dodać nieco pikanterii.Zobaczysz, spodoba ci się.Zapiął kolejną klamrę i odsunął się, żeby podziwiać swoje dzieło.Josie przywodziła na myśl dzieło sztuki.Nie było w tym cieniaprzesady.Wyglądała cudownie.Prawą stronę jej ciała zdobił skomplikowany, kolorowy tatuaż, mówiący wiele o tym, jaka jest.Zanim ją spotkał, nie lubił wytatuowanych kobiet.Nie kręciły go.Ale odkąd zobaczył fragment tatuażu Josie, nie mógł przestać o nim myśleć.To, co miała na ciele, nie było zwykłym tatuażem.To była sztuka.Jej sztuka.Wzór odzwierciedlał naturę Josie i pasował do niej jak ulał.Była idealna.— Fascynujesz mnie — szepnął.— Przypominasz grzeczną dziewczynkę z dobrego domu.Te jasne włosy i cudowne niebieskozielone oczy.A jednak masz tatuaż, który świadczy o tym, że wcale nie jesteś grzeczną dziewczynką.Podoba mi się to.Nawet bardzo.Uśmiechnęła się.Był to rozkoszny, marzycielski uśmiech.— Cieszę się, że ci się podoba.— Nie wiesz nawet, jak bardzo.Nie ma rzeczy, która by mi się w tobie nie podobała.Lubię wszystko, co sprawia, że jesteś sobą.Przez chwilę spoglądał na przypięte do jej sutków klamry, aż w końcu położył rękę na brzuchu Josie i przesunął ją w dół, do lepkiej wilgoci między nogami.Była na niego gotowa.Nie miał co do tego żadnych wątpliwości.Ale nie chciał jeszcze kończyć.Nie zamierzał się spieszyć.Chciał się nią delektować.I sprawić, by było im dobrze.Zbliżył penisa do cipki, spojrzał na to, co należało do niego.Jest moja, pomyślał.Należała do niego.Nie sądził, że spotka kobietę, z którą będzie się tak dobrze rozumiał w łóżku.A jednak była tu, tak piękna, że patrząc na nią, czuł ból.Jej widok i świadomość, że jest tą jedyną, zapierały mu dech w piersi.Nie zamierzał oglądać się za siebie, tak jak nie miał zamiaru niczego żałować.Ugiął jej nogi i podciągnął kolana, żeby podziwiać w całej okazałości.Widział sterczący z jej odbytu koniec wibratora i był gotowy wejść w ciasną cipkę.Czoło miał mokre od potu i zaciskając zęby, wsunął się w jej ciepłą, wilgotną szparkę.Boże jedyny, jakaż ona była ciasna… Dużo ciaśniejsza niż wcześniej.Wibrator sprawiał, że wejście do jej pochwy było wąskie jak nigdy.Ash wiedział, że niełatwo będzie w nią wejść, ale kiedy już to zrobi, wrażenia będą niezapomniane.Wprowadził penisa odrobinę głębiej i przewrócił oczami, czując, jak się wokół niego zaciska.Josie jęknęła przeciągle i zamachała rękami, jakby nie wiedziała, co z nimi zrobić.On jednak wiedział.Pomysł, by nie tylko zawiązać jej oczy, ale skrępować ręce i nogi, jeszcze bardziej rozbudził jego wyobraźnię.Chciał patrzeć na tę kobietę, kruchą i bezbronną.O tak, to go podniecało.Wysunął się z niej, na co zareagowała cichym westchnieniem.Przez chwilę pieścił jej nogę, snując coraz śmielsze fantazje.A co tam! Skrępuje ją.Rozłoży jej nogi i przywiąże ją do łóżka.Musiała tylko położyć się na skraju łóżka, tak by jej nogi sięgały do kolumienek.— Jeszcze chwila, skarbie — uspokoił ją schrypniętym głosem.— Przywiążę cię.Słysząc to, przełknęła z trudem ślinę, ale nie powiedziała ani słowa.Jej piersi unosiły się i opadały.Wiedział, że jest podniecona równie mocno jak on.Wyciągnął z szafy sznur i wrócił do łóżka.Pomógł jej się podnieść, pokierował ją na skraj łóżka i rozważył możliwości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]