[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wziął dwa szybkiewdechy, a potem odepchnął się od wieży obydwiema stopami.Bujnął się z powrotem kuotwartemu oknu i podciągnął się z pomocą Talentu, jakby się huśtał na ogromnej huśtawce.Okiennica oderwała się od wieży, a jemu ledwo udało się wznieść na tyle, żebyzamiast uderzyć o ścianę, wpaść do sypialni i przelecieć po podłodze.Podciął Durzo, który przewrócił się na niego i jeden z mieczy z hakami siepaczawyleciał przez okno.Między nimi leżała okiennica, więżąc ręce Durzo z niezręcznej pozycji.Kylar uderzył Durzo okiennicą w twarz.- Nie.- Kylar uderzył okiennicą w twarz Durzo z całą siłą swojego Talentu.Mężczyzna zleciał z niego.Kylar przeturlał się na bok i skoczył na równe nogi.Ale Blint też już wstał.Kopnął taboret w stronę Kylara.Chłopak zablokował go stopą,ale stracił równowagę i się przewrócił.Wylądował twarzą na ozdobnym dywanie.Biegnąc z prędkością błyskawicy, Blint uniósł miecz shuang gou.Zamiast próbowaćwstać albo się przeturlać, Kylar złapał dywan i szarpnął nim.Durzo poleciał w przód szybciej niż się spodziewał i tylko przeciął powietrze, gdykolanami trafił Kylara w ramię.Przekoziołkował.Ciężki miecz Durzo nadal był zaklinowany w komodzie obok okna, ale Sędzia leżałbliżej.Kylar złapał go i się odwrócił.-.chcę.Siepacz rzucił się, żeby porwać miecz z hakiem z podłogi.-.walczyć z tobą! - Kylar skoczył na miecz shuang gou.Durzo szarpnął broń w górę z całą siłą swojego Talentu.Przez chwilę wydawało się,że żelazne ostrze wytrzyma.Ale wtedy miecz pękł cal od rękojeści.- Może i nie chcesz, synu, ale coś w tobie nie zgadza się na śmierć - odpowiedziałDurzo.Odrzucił na bok złamane ostrze, ale nie wyciągnął innej broni.- Mistrzu, nie każ mi walczyć ze sobą - powiedział Kylar, celując ostrzem w gardłoDurzo.- Podjąłeś decyzję, kiedy mi się sprzeciwiłeś.- Dlaczego to zrobiłeś?- Nie wziąłbym cię na ucznia, gdybym nie myślał, że jesteś kimś, kim nie jesteś.NiechAniołowie Nocy mi wybaczą.- Nie mam na myśli siebie! - Ręce Kylara się trzęsły.- Dlaczego zmusiłeś mnie dozdrady najlepszego przyjaciela?- Ponieważ złamałeś zasady.Ponieważ życie jest puste.Ponieważ ja też złamałemzasady.- Durzo wzruszył ramionami.- To wraca do człowieka.- To nie wystarczy!Durzo zetknął czubki palców i zacisnął usta.- Logan umarł, krzycząc, wiesz? Żałosne.Kylar rzucił się na niego.Miecz śmignął ku szyi Durzo.Ale on nawet się niewzdrygnął.Miecz uderzył w jego dłoń i zatrzymał się, jakby nie był naostrzony.Ale Durzo nadal trzymał ręce złożone przed sobą.Dłoń, która trzymała ostrze Kylara,była czysto magiczna.Wyrwała Sędziego z ręki Kylara.Druga pojawiła się w powietrzu, uderzając go.Kylarzablokował cios i zatoczył się do tyłu, kiedy Durzo szedł spokojnie przed siebie, buzującmocą Talentu.Kylar nic nie mógł na to poradzić.Blokował coraz szybciej i szybciej, ale dłonieatakowały jeszcze szybciej.W końcu ręce z jego własnego Talentu rozkwitły niepewnie przednim i zablokowały kilka ciosów, ale to nie wystarczyło.Durzo zmuszał go do cofania się.W końcu dłonie złapały wszystkie kończyny Kylara i przyszpiliły go do ściany.Niemógł się ruszyć nawet na cal.- Ach, dzieciaku.Gdybym mógł cię nauczyć, jak używać Talentu, byłbyś kimśnaprawdę nadzwyczajnym.Durzo wyciągnął sztylet do rzucania.Zakręcił nim w palcach.Uniósł go.Zatrzymałsię, jakby chciał coś powiedzieć, ale tylko pokręcił głową.- Przykro mi, Kylar.- Daruj sobie.Życie jest puste, prawda?Durzo westchnął.Gapił się na Sędziego, który połyskiwał czernią u stóp Kylara,równie bliski jak blask księżyca i równie odległy jak księżyc.Na jego pobliźnionej twarzymalowały się żal i cierpienie.Wędrując za jego spojrzeniem, Kylar popatrzył na czarny miecz, który Durzo nosiłprzez tyle lat, i przypomniał sobie.Krzywiąc się, Durzo wyrwał Kylarowi mieszek i odwrócił go do góry nogami.KulaOstrzy spadła mu do dłoni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]