[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Twoje oczy wówczas! Oczy patrzące z nieba.Oczy zabite.Taka miłość, jak twoja wtedy, gdym wspomniał o Niepołomskim— Niech pan już przestanie.— Pomyśl, czy nie lepiej.— Cóż takiego?— Jeżelibyś została moją żoną.Trzeba by przełamywać milion trudności.A gdybyś nią wreszcie została, to okazałoby się, że nie możemy żyć razem, bo ty kochasz Niepołomskiego.— No, więc rozejdźmy się teraz.— Życie świata mojego jest to życie, którego nie znasz.— mówił cicho, — Nie mógłbym żyć poza tym światem.Muszę żyć w kraju.Tam mam ojca, który włada majątkiem całej naszej rodziny, więc i moim.Mogę żyć, jak chcę, i robić, co chcę, ale dopóki jestem nieżonaty, dopóki jestem cząstką rodziny.Ożenić się bez woli ojca nie mogę.Wydziedziczy mię albo ograniczy do minimum moją schedę.A pomyśl, czy mógłby się zgodzić na moje małżeństwo z tobą.Powiedz bez gniewu.— Wygląda to tak, jakbym ja konkurowała o pana.Ja wcale o to nie stoję, żeby zostać pańską żoną.— Jakie mój ojciec piastuje ideały, to ci scharakteryzują aforyzmy, które umiem na pamięć, bo je ciągle wygłasza i wypisuje w listach.Dobry to zresztą człowiek.„Chłop różni się od bydlęcia tylko tym, że ma dwie nogi.„Tylko ludzie posiadający własność mogą czytać książki".„Dbaj o siebie, mój synu, bo Bóg daleko, a złodziej blisko".„Je suis seigneur et je serai seigneur, a co przeciwko temu knuje hołota, to mię nic a nic nie obchodzi".I tak bez końca.— No — ale cóż to wszystko mnie obchodzić może? Niech pan słucha papy, a całość sama się złoży.— Chcę powiedzieć, że ludzie stworzeni są do szczęścia.Wszyscy ludzie — więc ją i pani.— Szczęście można znaleźć tylko w związku wolnym.Kocham cię, więc jestem twoją.Kocham cię, więc jestem twoim.Przypomnij sobie tylko, co w twoim życiu sprawiło pragnienie małżeństwa.Łukasz został złodziejem, a ty zabiłaś dziecko.Jakże byliście słabi! Nie śmieliście rzucić światu rękawicy.„Należy raczej zdruzgotać małżeństwo, niż dać się jemu zdruzgotać".— Ach, jaki pan jesteś wymowny! I cytaty z filozofów.Każdy z was, kiedy chodzi o przekonanie kobiety, ma w głowie i ustach szeregi cytat.A ja panu powiem, że właśnie mam odrazę do filozofów i poetów.Natomiast w złości swej zacytuję panu doskonały aforyzm pańskiego papy: „Bóg daleko, a złodziej blisko".— Ja się na panią o to nie gniewam, choć to takie niegrzeczne i ordynarne.— Niech mię pan nie oszczędza! Jestem zła, bardzo zła, smutna, nudna.Świat i życie wydają mi się jako objawy tylko złego.Wszystko jest podłe.Podłymi i wstrętnymi są wszystkie nasze uczucia, żądze, cele, ideały.— Czy te drzewa, co już tyle przeżyły i tyle czasu tu stoją — także są podłe i wstrętne? Drzewa żyją wraz z człowiekiem.Są one podobne do jedynej sztuki, do -muzyki.Budowle, obrazy, rzeźby, najcudniejsze objawy artyzmu żyją swym życiem własnym, być może życiem tych, kto je z nicości utwo rzył.Tylko drzewa żyją życiem powszechnym, w którym i nasze życie się mieści.Kiedy po latach witać się ze znajomymi drzewami, znajduje się w nich zmiany niemal takie same jak w sobie.Wzruszenia nasze są w ich kształcie, zmianach i szumie.— Drzewa!.Przecie to już tyle razy było.Lato, zielone drzewa i trawniki.Ach, jakie zielone! I będą zielone, gdy ja zgniję w dole.Żeby chociaż były dla odmiany niebieskie, fioletowe, karmazynowe.Trzeba by chyba udawać zachwyt, czyli wpaść w snobizm, a jak mówi Horst, w „kołtunizm", żeby coś w tym całym świecie odnaleźć.Niech zgaśnie i nie wstaje słońce! Nie, panie! — Czuję się wolną od wszelkiej blagi, udanych uczuć, skłamanych i umyślnie pozmienianych wrażeniek.Nie znoszę obłudy i podnoszenia uczuć, które nie zasługują nawet na to, żeby ich nagość słowem okryć.Wie pan — Paryż mię już zmęczył.— Wyjechać.— Tak, trzeba będzie.— Pani mi powie, dokąd.Ewa milczała dość długo.Rzekła spokojnie, otrzepując z pyłu atłasowy rękaw sukni:— Nie.— Dlaczego?— Pan mi na nic niepotrzebny.I ja panu nie jestem potrzebna [ Pobierz całość w formacie PDF ]