[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Krassus: A ty kto jesteś?Krates: Ten, co nią gardzę.Krassus: Tym gorzej dla ciebie, niebożę, znać z płaszcza długiego, który się za tobą wlecze, żeś filozof; ale że ten i dziurawy, i wytarty, mój bracie, twoja filozofia niedobrego gatunku: bo mów, co chcesz, bez pieniędzy i dobrego płaszcza źle na tym świecie.Krates: Moja filozofia każe gardzić wygodą.Krassus: I zębami kłapać na mrozie.Krates: Alboż się do zimna przyzwyczaić nie można?Krassus: Jużci, i do ran, i do sińców, i do guzów; ale na co się przyzwyczajać, kiedy się można ustrzec?Krates: A gdy przyjdzie cierpieć, lepiej przygotowanemu, niż takowemu, który tego nie zna.Krassus: Mój kochany, a czemuż się co dzień umyślnie nie dławisz, żeby ci nie było przykro naówczas, gdyby cię wieszać miano?Krates: Złodziejów tylko wieszają; moja rada: daj pokój szubienicy.Krassus: Co ty mianujesz złodziejstwem?Krates: Posiadanie tego, co nie nasze, posiadanie tego, co naszym być nie powinno, posiadanie zbyteczne.W żadnym z tych rodzajów złodziejstwa Kratesa nie znajdziesz, a w trzecim Krates znajduje ciebie.Krassus: U ciebie więc być bogatym jest to być złodziejem.Krates: Kto ma nadto, a nie użycza, kradnie.Krassus: A ty się, widzę, przymawiasz o jałmużnę, panie filozofie!Krates: A ty zapomniałeś o tym, panie bogaczu, iż po śmierci bogatych i ubogich nie masz; z czego byś dał jałmużnę, kiedy ostatni grosz dałeś za przewóz Charonowi?Krassus: A mógłby był przewieźć za dwa szelągi.Krates: A cóż byś był z trzecim zrobił tu, gdzie pieniądze wartości nie mają?Krassus: Zdadzą się one zawsze.Krates: A co na to powiesz, gdy ja za życia jeszcze wszystkie, co miałem, wrzuciłem w morze?Krassus: (z zadziwieniem) W morze!Krates: Tak jest, w morze.Krassus: A w głębią czy u brzegu?Krates: Pewnie byś je chciał stamtąd wydobyć?Krassus: Ale też po co pieniądze rzucać w morze? Uczyniłeś szkodę powszechną krajowi, szczególną krewnym lub przyjaciołom, żeś ich między nich nie rozdał.Mogłeś je obrócić na pomoc ojczyzny, na ozdobę miasta, zgoła na cokolwiek by ci się podobało.Wierz mi, bardzoś źle uczynił, żeś wrzucił pieniądze w morze; ale podobno żartujesz?Krates: Nie żartuję, i możesz na to od współczesnych i pisarzów tu z nami będących zasięgnąć świadectwa.Krassus: Można było komużkolwiek dobrze uczynić, tyle jest zawsze potrzebnych ludzi.Krates: Rzecz zła nie powinna się użyczać.Krassus: Powiedz mi tylko, a szczerze: jak się zwało to miejsce, gdzieś wrzucił pieniądze w morze?Krates: Choćbyś i wiedział, już tam nie dojdziesz.W stanie, w którym jesteśmy, ubóstwo i bogactwa ani pomóc, ani szkodzić nie mogą.W stanie, w którym byliśmy, że bogactwa, a raczej chęć niepomiarkowana ich nabycia szkodzi, i życie twoje niespokojne, i śmierć nieszczęśliwa największym dowodem.ROZMOWA XVMIĘDZY HORACJUSZEM A SARBIEWSKIM.Horacjusz: (do Sarbiewskiego) Stronisz, widzę, ode mnie, a ja cię szukam; jaka być może przyczyna, powiedz, takowego wstrętu.Sarbiewski: Nie przystało uczniowi poufalić się z mistrzem, czekałem twojego wezwania.Horacjusz: Rzadkim przykładem łączysz skromność z rymotwórstwem.Sarbiewski: Ten mi go dał, który śmiał rozpaczać, iż Pindara nie dojdzie.Jeżeli w równym, a może przewyższającym, mogło być takowe przeświadczenie, cóż dopiero w takim jak ja, którego celem to tylko być mogło, iżbym był uznanym jakimkolwiek przynajmniej naśladowcą Horacjusza.Horacjusz: Zbyt się uniżasz, a i w chwalebnym działaniu potrzeba miarę zachować.Com powiedział o moim poprzedniku greckim, nie było z mojej strony fałszywą skromnością; ta czasem umyślnie się podli, żeby była wzniesioną.Zapał porywczy Pindara tak dalece zda się wychodzić z granic określonych, choć wzniesionego umysłu, iż słusznie przypiąłem Ikarowe skrzydła zbyt śmiałym w locie jego naśladowcom.Sarbiewski: Nie były potrzebne tobie, któryś innym i mnie stał się przykładem.Horacjusz: Grzeczny wyraz nie jest dowodem; nie fałszuj moich, ściągały się one do powszechności naśladowców, a jam się z ich liczby nie wyłączał.Doszły nas dzieła twoje: sprawiedliwie zyskałeś wziętość i sławę.Sarbiewski: Wszak to twój wyrok, iż grzeczny wyraz nie jest dowodem [ Pobierz całość w formacie PDF ]