[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Średniactwo samo w sobie traktować jako zarzut — byłoby to zupełnie niegodne głębszego ducha.Jest ono pierwszym warunkiem koniecznym, aby mogli istnieć ludzie wyjątkowi: kultura wysoka jest uwarunkowana przez średniactwo.Jeśli człowiek wyjątkowy właśnie ze średniakami obchodzi się delikatniejszą ręką niż ze sobą samym i z sobie równymi, to postawa taka jest nie tylko uprzejmością serca — lecz po prostu jego obowiązkiem.Kogo najbardziej nienawidzę pośród dzisiejszej hołoty? Socjalistycznej hołoty, czandalówych apostołów, którzy podkopują instynkt, radość, poczucie zadowolenia robotnika ze swego skromnego bytu — którzy wlewają weń zawiść, którzy uczą go zemsty.Bezprawie nigdy nie polega na nierówności praw, lecz na żądaniu „równych"praw.Co jest liche"? Ależ już to powiedziałem: wszystko, co pochodzi ze słabości, z zawiści, z zemsty.— Anarchista i chrześcijanin wywodzą się z jednego źródła.58.W rzeczy samej, stanowi to różnicę, w jakim celu się kłamie: czy kłamstwem się utwierdza, czy burzy.Między chrześcijaninem i anarchistą można postawić znak równości: ich cel, ich instynkt zmierza tylko do burzenia.Dowód tej tezy trzeba tylko wyczytać z historii, która zawiera go z przerażającą wyrazistością.Przed chwilą poznaliśmy religijne prawodawstwo, którego celem było„uwiecznienie" naczelnego warunku rozkwitu życia, „uwiecznienie" wielkiej organizacji społeczeństwa, chrześcijaństwo natomiast swą misję znalazło w tym, by położyć kres właśnie takiej organizacji, ponieważ kwitło w niej życie.Rozumny plon długich czasów eksperymentowania i niepewności w pierwszym przypadku miał zostać ulokowany z myślą o odległych zyskach, a z pól zwieziono żniwo możliwie duże, możliwie bogate, możliwie pełne: w drugim, odwrotnie, żniwo zatruto przez noc.Imperium Romanum, które istniało aere perennius, jest najwspanialszą z dotychczasowych form organizacji, osiągniętych w ciężkich warunkach, w porównaniu z którą wszystko wcześniejsze i późniejsze jest tandetą, partaniną, dyletantyzmem — ci świątobliwi anarchiści zrobili sobie „pobożność" z tego, że zburzyli „świat", to znaczy Imperium Romanum, aż nie pozostał kamień na kamieniu — aż mogli nad nim zapanować nawet Germanie i inne chamy.Chrześcijanin i anarchista: obaj dekadenci, obaj niezdolni do działania innego niż likwidowanie, zatruwanie, dewastowanie, wysysanie krwi, obaj instynktem śmiertelnej nienawiści wobec wszystkiego, co stoi jako wielkie, co trwa, co obiecuje życiu przyszłość.Chrześcijaństwo było wampirem Imperium Romanum — przez noc udało się mu uczynić nie uczynionym wielki czyn Rzymian, jakim było zdobycie gruntu dla wielkiej kultury, która ma czas.— Czy wciąż jeszcze tego nie rozumiecie? Imperium Romanum, które znamy, które historia rzymskiej prowincji uczy nas coraz lepiej znać, to godne największego podziwu dzieło sztuki wielkiego stylu, było ledwie początkiem, jego budowa była obliczona na tysiąclecia, które miały służyć jej za dowód — do dziś nigdy tak nie budowano, nigdy nawet nie marzono, że będzie się budować w takim stopniu sub specie aeternil —Organizacja ta była dostatecznie mocna, by wytrzymać marnych cesarzy: przypadkowość osób nie może mieć żadnego wpływu w takich sprawach — pierwsza zasada wszelkiej wielkiej architektury.Lecz nie była dostatecznie mocna, by oprzeć się najbardziej zepsutemu rodzajowi zepsucia, by oprzeć się chrześcijanom.Za sprawą skrytego robactwa, które pośród nocy, mgły i dwuznaczności wkradało się we wszystkie jednostki i z każdej wysysało powagę wobec rzeczy prawdziwych, w ogóle instynkt realności, za sprawą tchórzliwej, niewieściej i słodkiej bandy ta ogromna budowa stawała się coraz bardziej obca duszom — owym wartościowym, owym męsko-dostojnym naturom, które sprawę Rzymu odczuwały jako swą własną sprawę, jako swą własną powagę, jako swą własną dumę.31Krętactwo bigotów, potajemność konwentykli, posępne pojęcia, takie jak piekło, jak ofiarowanie niewinnego, jak unio mystica w piciu krwi, przede wszystkim zaś powolnie rozniecany ogień zemsty, zemsty czandalów — to zapanowało nad Rzymem, ten sam rodzaj religii, którego pierwotnej formie wydawał walkę już Epikur.Wystarczy poczytać Lukrecjusza, by pojąć, co zwalczał Epikur, mianowicie nie pogaństwo, lecz „chrześcijaństwo", to znaczy zepsucie dusz przez pojęcie grzechu, przez pojęcie kary i przez pojęcie nieśmiertelności.— Zwalczał on podziemne kulty, całe ukryte chrześcijaństwo — zaprzeczenie nieśmiertelności już wówczas było rzeczywistym odkupieniem.— I Epikur byłby zwyciężył, każdy zacny duch w Cesarstwie Rzymskim był epikurejczykiem: wtedy pojawił się Paweł.Paweł, ta nienawiść czandali do Rzymu, do „świata", która stała się ciałem, która stała się geniuszem, ten Żyd, wieczny Żyd par excellence.Odgadł on, w jaki sposób z pomocą niewielkiego sekciarskiego ruchu chrześcijan na poboczach judaizmu można rozniecić „pożar świata", w jaki sposób z pomocą symbolu „Boga na krzyżu" można skupić w ogromną moc wszystko, co nizinne, co potajemnie buntownicze, całe dziedzictwo anarchistycznych intryg w Cesarstwie.„Zbawienie pochodzi od Żydów".— Chrześcijaństwo jako formuła, dzięki której można prześcignąć wszelkie kulty podziemne, na przykład kult Ozyrysa, kult Wielkiej Macierzy, kult Mitry, prześcignąć — i zsumować: na zrozumieniu tego polegał geniusz Pawła.Jego instynkt był tu tak pewny, że, bezlitośnie zadając prawdzie gwałt, wszystkie wyobrażenia, którymi fascynowały owe religie czandalów, Paweł wkładał w usta, i nie tylko w usta, wymyślonego przez siebie „Zbawiciela"— że zrobił z niego coś, co mógł zrozumieć również kapłan kultu Mitry.W Damaszku Paweł pojął, że potrzebuje wiary w nieśmiertelność, aby pozbawić „świat" wszelkiej wartości, że pojęcie „piekła"zapanuje jeszcze nad Rzymem — że słowem „zaświaty" uśmierca się życie.Nihilist (nihilista) i Christ (chrześcijanin): rymują się, i nie tylko rymują.59.Cała praca antycznego świata na darmo: brak mi słów, by wyrazić swe uczucie wobec czegoś tak potwornego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]